fot. mat. pras.
Lady Gaga jest dziś jedną z największych gwiazd muzyki. Droga na szczyt kosztowała ją nie tylko wiele pracy, ale również pieniędzy. Przygotowania do trasy The Monster Ball Tour z lat 2009 – 2011 doprowadziły ją do sytuacji, w której była na minusie. Gwiazda deklaruje, że nawet o tym nie wiedziała, ponieważ nie przejmuje się pieniędzmi.
W 2009 roku Gaga odbywał kilkumiesięczne tournee The Fame Ball Tour. Wokalistka wróciła z trasy we wrześniu, by już w październiku ruszyć w kolejną, tym razem trwającą półtora roku The Monster Ball Tour. To właśnie w ramach tego tournee artystka po raz pierwszy zawitała do Polski, by 26 października 2010 wystąpić w trójmiejskiej Ergo Arenie. Trasa miała ogromny rozmach, co poniosło za sobą potężne wydatki. Finalnie, kiedy wokalistka wróciła do domu, na jej koncie widniały 3 mln dolarów debetu. Wokalistka naturalnie szybko odrobiła straty i wyszła na prostą, ale po latach w rozmowie z CNBC przyznała, że nie miała nawet świadomości tego, że zdążyła zbankrutować, ponieważ nie przywiązuje wagi do takich kwestii. – To szczera prawda, że pieniądze nic dla mnie nie znaczą – stwierdziła.
Artystka deklaruje, że stara się nie obrastać w dobra, ale faktycznie inwestować pieniądze w swoje trasy. – Jedyne duże rzeczy, które kupiłam, to zastawka serca mojego taty i Rolls-Royce dla moich rodziców, na ich rocznicę. Poza tym wszystko przeznaczam na koncerty – powiedziała CNBC.
Oczywiście nie jest to do końca prawda, ponieważ artystka mieszka w domu wartym 22 mln dolarów. Jeżeli to nie jest dla niej „duża rzecz”, to nie wiemy co – poza zastawką serca dla taty i Rolls-Royce’em dla rodzisów – mogłoby zasłużyć na to miano.
