Z kolei sobotni show „Twoja twarz brzmi znajomo” prezentujący zaskakujące i niesamowite metamorfozy gwiazd, śledziło tym razem blisko 3 mln widzów. Wysoka widownia i udziały w rynku ponownie zapewniły stacji pozycję numer jeden w trakcie emisji programu. W tym czasie druga stacja tego wieczoru, czyli TVN zgromadziła jedynie 1 mln 33 tys. widzów, czyli nieco ponad 1/3 widowni Telewizji Polsat.
Niedzielny „Tylko muzyka. Must be the music” przyciągnął przed telewizory ponad dwa 2 mln 860 tys. widzów. Podczas emisji udziały w grupie 16-49 wyniosły 19,2%. „Tylko muzyka” pokonała w ten weekend po raz kolejny program „The Voice of Poland” nadawany przez TVP2 (dane: Nielsen Audience Measurement).
W czwartym odcinku „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” przywitało widzów dziewięć pozostałych w rywalizacji par. Tego wieczoru taneczne duety tańczyły do ulubionych melodii gwiazd, więc emocjom tanecznym towarzyszyły również osobiste wspomnienia. Pierwsi na parkiecie zameldowali się Karolina Szostak i Andriej Mosejcuk by zatańczyć ogniste tango. „Uwolniłaś swoje ciało, dałaś się ponieść emocjom, musisz tego szukać. Musisz pamiętać że ciało puszczone raz puszcze się cały czas…” – zaczął zaskakująco Michał Malitowski, czym rozbawił publiczność w studio. Iwonie Pavlovic brakowało zdecydowanych ruchów głową: „W tangu ruch głowy jest wynikiem tego co się dzieje na dole. Ta głowa powinna ruszać się tak, że aż fryzura powinna ci się popsuć” dodała surowa jurorka przyznając Karolinie zaledwie 2 punkty. Para zebrała w sumie 23 punkty. Swój przepis na foxtrota zaprezentowali nasz siatkarski mistrz Piotr Gruszka i jego taneczna partnerka Nina Tyrka. „Konsekwentnie wspinasz się po technicznych schodach tańca, nie omijając szczebli i to mi się podoba” – chwalił Piotra Michał Malitowski, a Andrzej Grabowski gratulował postępów w tańcu. Para zdobyła 31 punktów, aż 10 otrzymując od Beaty Tyszkiewicz. Prawdziwy popis tańca dała Joanna Moro i Rafał Maserak. „Jak pomyślę, sobie że ty po półtora miesiąca treningów tak tańczysz cha chę, to muszę powiedzieć, że to niesamowite. Przyzwyczaiłaś nas że jesteś dobra, i już zasługujesz na srebro” – chwaliła Joannę Iwona Pavlovic. Nieco inaczej widziała to Beata Tyszkiewicz dla której Joanna i Rafał tańczyli trochę oddzielnie. 34 punkty od jurorów, czyli ta para nie schodzi poniżej swojej wysokiej średniej. Bardzo ognistą sambę do własnej piosenki „Tak blisko”, która stała sie jego pierwszym wielkim przebojem zaprezentowali: wokalista Rafał Brzozowski i jego partnerka Izabela Janachowska. „Wielkie postępy pan zrobił” – chwaliła go Beata Tyszkiewicz. „Świetnie zrobiona choreografia, ale samba to taniec nieprzyzwoitości i wy to powinniście pokazać” – zachęcał Michał Malitowski. 31 punktów to solidna zaliczka od jurorów. Przepięknie i wiosennie zrobiło się przy rumbie w wykonaniu Klaudii Halejcio i Tomasza Barańskiego. „Wszyscy byliśmy w rumbie” – mówiła Iwona Pavlovic, mając jednak kilka uwag technicznych. „Ma pani coś cennego w tańcu, ma pani wdzięk i wspaniale się na panią patrzy” – komplementował Klaudię Andrzej Grabowski. Ostatecznie ich taniec jurorzy wycenili na aż 35 punktów ! Z uśmiechem i radością do piosenki „You`re The One That I Want” z musicalu „Grease” zatańczyli quickstepa Aneta Zając i Stafano Terrazzino chyba po raz pierwszy zdobywając serca jury. Beata Tyszkiewicz żałowała „Szkoda, że tak szybko skończyliście tańczyć, ja bardzo tego żałuję”, a Michał Malitowski dodał „Aneto jesteś najbardziej subtelną gwiazdą tego programu, czekam aż wybuchniesz i pokażesz że nie jesteś tak dobrze wychowana”. W sumie para zebrała 30 punktów bijąc swój dotychczasowy rekord. Kolejni na parkiecie pojawili się Dawid Kwiatkowski i Janja Lesar. Młody piosenkarz zdążył juz przyzwyczaić nas do lekkości i wysokiego poziomu swoich występów. Iwona Pavlovic miała sporo technicznych uwag do wykonanej przez parę rumby, ale jej i tak dała się zaczarować młodemu wokaliście: „Święty Augustyn powiedział. człowieku ucz się tańczyć bo co z tobą będą aniołowie robić w niebie. Dawid z tobą w niebie będzie taka imprezka bo ty będziesz i śpiewał i tańczył, także aniołowie będą mieli co z tobą robić. Brawo !” – zakończyła zachwycona jurorka. 34 punkty to bardzo dobra nota. W niesamowicie dramatycznym i „walecznym” passodoble zaprezentowali się Natalia Siwiec i Jan Kliment. Jurorzy byli w szoku. „Natalio zrobiłaś olbrzymi postęp, to był kawał dobrej roboty, zatańczyłaś z pasją i pozwolę sobie dać ci pierwszą 10 właśnie tobie” – powiedział Michał Malitowski. Iwona Pavlovic zaś chwaliła świetną choreografię Jana i doceniła emocje, która Natalia pokazała w tańcu. „Trafiłaś na swój taniec, nie zepsuj tego w następnych występach” – apelowała jurorka. Oceny jurorów pokryły się z pozytywnymi opiniami, para zdobyła 36 punktów ustanawiając rekord odcinka ! Niezwykle romantyczną salsą do piosenki „Time Of My Life” z filmu „Dirty Dancing” taneczne zmagania zakończyli Jacek Rozenek i Magdalena Soszyńska – Michno. „Panie Jacku pan może być tancerzem” – mówił po jego występie Andrzej Grabowski, a Iwona Pavlovic miała wiele uwag do złej pracy nóg i słabo wystukiwanego w tańcu rytmu. Jurorzy przyznali parze w sumie 26 punktów. W programie swój wielkie przebój „Nine milion bicycle” zaśpiewała Katie Melua. Pierwsze miejsce w odcinku zajęli Klaudia Halejcio i Tomasz Barański, drugiej miejsce wzięła para Piotr Gruszka Nina Tyrka, a na trzecim miejscu podium uplasowała się Joanna Moro w parze z Rafałem Maserakiem. Z programem pożegnali się Karolina Szostak i Andriej Mosejcuk.
{sklep-cgm}
W czwartym odcinku show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” przekonaliśmy się, że ciężkie treningi sprawiły, iż uczestnicy stali się coraz lepszymi kopiami pierwowzorów, których utwory wykonywali. Doskonała choreografia ciała i twarzy, niespodzianki wokalne i zaskakująca charakteryzacja po raz kolejny wprawiły w zdumienie jury i publiczność zgromadzoną w studiu. Jako pierwszy na scenie pojawił się Bilguun Ariunbaatar. Wcześniej zwierzył się, że nie przepada za przebieraniem w damskie szmatki. Tymczasem wcielił się w Danutę Rinn i oczarował wszystkich wykonaniem słynnej piosenki „Gdzie ci mężczyźni”. Największe obawy co do prawdziwości kobiecej strony Bilguuna miała Katarzyna Kwiatkowska. Po występie zmieniła zdanie – Okazuje się, że to jest dla Ciebie. Ty byłeś tak zwiewną, tak kobiecą panią Danutą. To była torpeda, taki tajfun energetyczny, że człowiek miał wrażenie, że tam się dzieje na tej scenie nie wiadomo co – mówiła. Z kolei Małgorzata Walewska zachwyciła się gabarytami Billa – Duża energetyczna powierzchnia użytkowa. Popłakałam się ze śmiechu – podsumowała. Następny uczestnik Paweł Tucholski na kilka minut zmienił się w Lou Begę. – Bardzo fajnie. Jestem zachwycony tym, co dzisiaj zrobiłeś – powiedział DJAdamus. – Widać było, że musiałeś ostro trenować, żeby wyrobić sobie taką kondycję, by się nie zasapać, naprawdę szacun – komplementowała aktora Małgorzata Walewska. Niezapomnianą Anną Jantar stała się natomiast Paulla. Zaśpiewała hit dyskotek „Nic nie może przecież wiecznie trwać”. – Chciałbym Cię zobaczyć raz jeszcze – piosenkarsko, wokalnie, interpretacyjnie pięknie – zachwycił się Paweł Królikowski. Małgorzata Walewska również pochwaliła wokalistkę, lecz nie spodobała jej się scenografia. Zwycięzca 3. odcinka Mariusz Totoszko zmierzył się z potężną osobowością i utworem (I Can’t Get No) Satisfaction. Na scenie wybuchł prawdziwy wulkan energii. – Fajne jest u Jaggera i w tej twojej realizacji, że tak naprawdę przywołujesz i pokazujesz (…), że masz taki sam wigor i takiego samego szmergla jak on – mówił Paweł Królikowski. Agnieszka Włodarczyk tym razem wcieliła się w uwielbianą przez siebie Amy Winehouse. „Rehab” w jej wykonaniu zaczarował wszystkich zgromadzonych w studio. – Jestem porażona, fantastycznie! – oceniła Katarzyna Kwiatkowska. Małgorzata Walewska zwróciła uwagę na brak dykcji. – Ta nonszalancja w tej wypowiedzi anglojęzycznej była bardzo na miejscu – wyraziła swoja opinię jurorka. Shakin’ Dudi czyli Julia Pietrucha zaśpiewała „Au sza la la la”. – Wiesz no Julia ty już mnie nie zaskakujesz. Trzymasz poziom i ten poziom jest niestety za wysoki – krótko podsumowała Małgorzata Walewska. Katarzyna Kwiatkowska pochwaliła Julię za detaliczną pracę, jaką wykonała przygotowując się do występu. Artur Chamski po raz drugi został… Justinem. Tym razem jednak Timberlake’em. Oceniając popis Artura w piosence „Mirrors” operowa diva doceniła jego talent wokalny, a DJAdamus powiedział: – Jestem zachwycony tym co zrobiłeś. (…) nad tym wszystkim jest mgiełka niesamowitej emocji. Ostatni utwór wieczoru należał do Katarzyny Skrzyneckiej, a właściwie – Madonny. Hit „Material Girl” ukazał ogromne możliwości wokalne aktorki. – Ty jesteś kobietą o 100 głosach – komplementowała Małgorzata Walewska. – Ja jestem zachwycona właśnie tymi odgłosami mewy – dodała Katarzyna Kwiatkowska, odnosząc się do charakterystycznych okrzyków, jakie śpiewając, wydawała z siebie Madonna. Okazało się, że w tym odcinku wybranie zwycięzcy nie było sprawą łatwą. W czołówce i na pierwszym miejscu co i rusz następowały roszady. Ostatecznie wygrał Bilguun Ariunbaatar, który swój czek na 10 000 zł przekazał małemu Wiktorkowi i fundacji „Zdążyć z pomocą”.
Wiosennie i ciepło zrobiło się za sprawą fantastycznych muzycznych wykonań w piątym odcinku VII edycji „Tylko muzyka. Must be the music”. Swoim daniem, nieskomplikowanego radosnego rockowego grania, poczęstowali widzów i jurorów młodzi chłopcy z Great Line. Zespół w programie pojawił się z własną piosenką „Dziewczyna Made In Poland” za którą otrzymał 4 X TAK. „Urzekło mnie, że jesteście patriotami i doceniacie nasze dziewczyny, no i macie wakacyjny hit, który jeżeli się uda, zaistnieje szerzej w mediach i da ludziom przyjemność” – podsumował ich występ Piotr Rogucki. „Energia, wdzięk, pięciu facetów dla babeczek” – dodała tylko Kora. W zupełnie inny muzyczny świat zabrał widzów i jurorów zespół folkowy Frument Project z Radomia. Chłopcy zagrali „Polkę Znachorkę” i po tym występie mają zdecydowanie szansę na pojawienie się w półfinałach. „Jesteście fantastycznymi instrumentalistami” – zachwycał się Adam Sztaba – „Potrafiliście znaleźć własny sposób na prostą melodię, wrzuciliście w to transowość, to wszystko czego oczekuję od folkowego myślenia” – zakończył juror. „Zachwycona jestem” – dodała tylko Elżbieta Zapendowska. Nie do końca udany występ zaliczyła wracająca do „Must be the musci” Nikola Pustała, którą w duecie z mamą można było oglądać w II edycji show. Wtedy doszła do półfinału, dziś Nikola przyszła do programu z własnym alternatywnym projektem muzycznym Niko. Jurorzy nie byli zgodni i dali Nikoli 2x TAK 2 x NIE. „Zakładam że ten etap poszukiwań jeszcze nie jest skończony, ale ciekawe to było. Kierunek jest dobry, jesteś fajna i wyrazista” – komplementował Adam Sztaba. „Nie podobał mi się twój ostry jak żyleta głos, ani twój utwór” – przyznała szczerze Ela Zapendowska. Kora była zachwycona młodą wokalistką „Ktoś się musi tobą zająć! Jesteś gotowa by już pojawić się na scenie !” i to ona ostatecznie przekonała do zmiany zdania zarówno Elżbietę Zapendowską i Piotra Roguckiego. 4 X TAK i być może zobaczymy się w półfinałach. W kategoriach ciekawostki trzeba potraktować występ pana Tadeusza Białego, który zagrał na …pile ! Jurorzy nie byli co prawda na „TAK”, ale Piotr Rogucki który próbował również zagrać na tym nietypowym instrumencie przekonał się, że to nie jest łatwe. „Jestem zachwycona, cudne wykonanie a ty śpiewasz genialnie” usłyszała od Kory wokalistka zespołu Magnetic Clouds, Patrycja Zarychta. Zespół który pracuje właśnie nad własną płytą w programie zagrał cover Brodki „Dancing Shoes” i wypadł rewelacyjnie. Wszystkich zaskoczył Piotr Rogucki, który po występie zespołu powiedział wprost „W tej sytuacji nie czuję się kompetentny by oceniać tak dobry występ”. Jurorzy przy ich nazwie postawili duże wykrzykniki. Czyżby półfinał? Prawdziwą ucztę w tym odcinku mieli również wielbiciele wokalistek. Dobre wrażenie pozostawiał po sobie Paulina Szarek, która bardzo dobrze poradziła sobie z trudną piosenką Alicii Keys „If I Ain’t Got You”. Jeszcze lepsza była w jazzowym standardzie „Dream a Little Dream” Alicja Wasita. „Zakochałem się w twoim wykonaniu” wyznał jej Piotr Rogucki. Rockowy pazur pokazała z kolei Luiza Ganczarska. Luiza sięgnęła po rockowy klasyk „Sweet Child Of Mine” Guns N’ Roses. Tym razem pod wrażeniem był Adam Sztaba „Czuję się troszeczkę uwiedziony” – skomentował jej występ juror. A Kora dodała -„Jesteś fantastyczna, oddychasz i śpiewasz w sposób wzbudzający mój duży szacunek. Świetnie śpiewasz długie frazy jesteś urodzona na scenę” – zakończyła surowa zazwyczaj jurorka.