fot. kadr z wideo
Po gali Fame MMA, na której Kizo przegrał z Arabem, raper zapowiedział, że chce się teraz skupić na muzyce. Artysta zapowiedział wówczas, że Arab pojawi się gościnnie na jego nowej płycie, a dziś publikuje pierwszy zapowiadający ją numer – „Nasze lato”, w którym pojawia się inny gość – Wac Toja.
„Czy oddacie nam wolność, czy nie, na osiedlach zrobię Saint-Tropez” – zapowiada w nowym kawałku Kizownik, zgłaszając tym samym swoją kandydaturę do miana autora hitu tegorocznych wakacji. Choć w kolejnych tygodniach konkurenci na pewno przedstawią swoje propozycje, trzeba przyznać, że reprezentant chillwagonu wysoko zawiesił poprzeczkę.
Sprawdź także: Sarius namierzył zboczeńca. Teraz sprawą zajmie się policja
Kizo jest dumny ze swoich osiągnięć, ale nadal chce więcej
Niedługo po walce na Fame MMA Kizo był gościem programu Kuby Wojewódzkiego. Raper przyznał, że jest dumny ze swoich osiągnięć w muzyce, choć nie oznacza to, że jest już nasycony i planuje odpuścić.
– Dumny jestem z tego, że udało mi się konsekwentnie zbudować markę, że pokazałem polskiej młodzieży, że można jednak robić taką muzykę, jaką ja chciałem wprowadzić. Trochę złamać schemat w tym kraju i potrafiłem zmienić ten uliczny sznyt hip-hopu w Polsce na ten nowoczesny, żeby wprowadzić tę zmianę, że uliczny hip-hop nie musi być tylko tym smutnym, dołującym. Pokazałem ludziom, że można robić uliczną muzykę, która może być wesoła – skomentował raper.
