– Musimy więc tworzyć muzykę i zastanawiać się: „Gdyby Dilla żył, czy polubiłby ją?”. Muszę pracować w imieniu Dilli – powiedział West.
{sklep-cgm}
Zdaniem artysty z Chicago „najlepszy hołd” inspirującym nas wykonawcom możemy złożyć wtedy, gdy „się nie sprzedajemy”.
– Gdy wrzucam do utworu dziwaczny, jamajski sampel, na początku brzmi to fajnie, ale to cały czas nie to. Żeby wszystko wyglądało tak, jak należy, muszę uzupełnić tę melodię o jakiś hałaśliwy, fałszujący dźwięk – wyjaśnił `Ye. – A potem wysłać go do stacji radiowej. I niech to grają. Niech ten 5-minutowy kawałek rozpierdoli ich playlistę.