fot. kadr z wideo
Fani Kabe mają w tym tygodniu powody do zadowolenia. Wczoraj mogli usłyszeć go w premierowym singlu Majora „Znajdę sposób”, dziś dostają solowy numer swojego ulubieńca. Wyprodukowane przez Opiata „Słuchaj bracie” to numer, który powstał we współpracy z firmą Bacardi w ramach akcji „Do What Moves You”. Kawałek ma status luźnego singla, ale jednocześnie przetarcia przed kolejnym wydawnictwem reprezentanta QueQuality.
„Niedługo trzecia płyta spada na Polskę, Opiat zrobi mi bit, położę melodie” – nawija autor „Mowgliego”, zapowiadając tym samym nowe wydawnictwo. Na szczegóły następcy ubiegłorocznego krążka musimy jednak jeszcze poczekać.
Sprawdź także: Major zapowiada nowy album singlem z udziałem Kabe
W ubiegłym roku Wini zaskoczył środowisko rapowe, sprzedając Remikowi Łupickiemu z MyMusic swoją wytwórnię StoproRap. Szczecinianin przyznał, że nie jest już zainteresowany prowadzeniem wydawnictwa muzycznego i woli skupić się na rozwoju marki odzieżowej Stoprocent. Wini sprzedał katalog swojego labelu, ale nie kontrakty, stąd przez pewien czas niewiadomym był los Kabe, jednej z najsilniej oddziałujących na słuchaczy nowych twarzy na rodzimej scenie w ostatnich latach. Finalnie autor „Albinosa” zakotwiczył w QueQuality i to właśnie nakładem tej wytwórni pod koniec ubiegłego roku ukazał się jego album „Mowgli”.
Na długo przed tym jak pojawił się wątek sprzedaży StoproRap, szeregi wytwórni opuścił Sobota. Były szef wytwórni i jej była największa gwiazda przerzucały się później w mediach oskarżeniami na swój temat, co prawdopodobnie na zawsze zniszczyło i tak już popsute wzajemne relacje. W rozmowie z Tomaszem Drwalem Wini nie ukrywa, że niespieszno mu do kontaktu z byłym współpracownikiem, zdradza także, jak wyglądają jego relacje z Kabe.
– Wypromowałem Sobotę od zera i wypromowałem Kabe od zera. To byli ludzie, o których nikt nic nie wiedział. Z Sobotą się nie lubimy. W ogóle nie mam ochoty rozmawiać o tej osobie i żałuję, że go poznałem i miałem z nim cokolwiek wspólnego. Z Kabe nie mamy jakiegoś specjalnego kontaktu. On działa już w innej wytwórni, w momencie, w którym zadecydowałem, że już nie chce być wydawcą. Myślę, że jest zadowolony – komentuje Wini.