fot. P. Tarasewicz
Lata ekscesów z rozmaitymi używkami przyniosły Keithowi Richardsowi reputację jednego z najbardziej wywrotowych rock’n’rollowców w dziejach. Dla wielu fakt – w tym dla samego Richardsa – fakt, iż artysta nadal żyje, jest sporym zaskoczeniem, co nie zmienia faktu, że artysta w grudniu skończy 80 lat i deklaruje, że cieszy się dobrym zdrowiem. W ramach promocji nadchodzącego albumu „Hackney Diamonds” Keith udzielił redakcji „Daily Telegraph” wywiadu, w którym przyznał, że ograniczył używki.
– Palenie rzuciłem w 2019 r. i od tamtej pory nie tknąłem papierosów. Heroinę rzuciłem w 1978 r., kokainę w 2006 r. Nadal lubię się czasem napić, ale poza tym staram się czerpać przyjemność z bycia czystym i trzeźwym. To jest dla mnie coś wyjątkowego – skomentował muzyk.
Artysta mówił, że fascynuje go proces starzenia i traktuje go jako przygodę. Podkreślił również, że jest sprawny i nie odczuwa specjalnych dolegliwości zdrowotnych. Zapytany o sekret swojej długowieczności, Richards przedstawił konkretną receptę: – Starajcie się nie martwić zbyt dużo i czytajcie. Zawsze mam pod ręką książkę. To utrzymuje mnie przy zdrowych zmysłach. Czytanie to dla mnie forma ucieczki i schronienia, dlatego cenię sobie życie w odosobnieniu, bo daje mi to możliwość swobodnego zagłębiania się w lekturze – wyjaśnił artysta.
Pierwszym singlem promującym „Hackney Diamonds” jest „Angry”. W czwartek usłyszymy kolejny – „Sweet Sounds of Heaven”, w którym gościnnie zespół wsparli Lady Gaga i Stevie Wonder. Nowy krążek Stonesów trafi na rynek 20 października.