foto: kadr z wideo
Tegoroczny solowy album Hinola „Mej duszy dziecko” spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem słuchaczy, dzięki czemu niespełna dwa miesiące po premierze ma już status Złotej Płyty. Reprezentant Polskiej Wersji odwiedził studio radiowej czwórki, by porozmawiać z gospodarzem audycji „Numer Raz na fali”.
Jednym z tematów poruszanych w trakcie wywiadu były różnice między współczesnym rapem, a tym sprzed lat. – Rap na pewno się uprościł – przyznał Hinol. – Nie ukrywam, że też staram się go troszeczkę uprościć, ale ja chyba nie umiem tego zrobić. Nie umiem uprościć do tego stopnia, żeby to było tak łatwo przyswajalne jak jajecznica z rana.
Artysta przyznaje, że stawia na skomplikowany rap, bo taki robili jego idole, których twórczością nasiąkł. – Nie potrafię tego zrobić, bo gdzieś w środku mam zakodowane już od dawna, że rap powinien być złożony, skomplikowany. Rap powinien przenosić jak najwięcej emocji, a nie tylko jakieś proste zdania, chociaż wiadomo, że każdy odbiera muzykę na swój własny sposób i czasami nie trzeba nawijać skomplikowany sposób, żeby słuchacz poczuł się lepiej – skomentował Hinol.