Swoim nowym, utrzymanym w tanecznych klimatach albumem wokalista chce pokrzepić młodych homoseksualistów, a jednocześnie podreperować własny wizerunek.
Michael zdaje sobie sprawę, że każdy jego wybryk negatywnie odbija się na całym środowisku gejowskim.
– Mam z tym ogromny problem. Za każdym razem, gdy zrobię jakiś duży błąd, czuję, że cierpią na tym najmłodsi geje. Są świadkami homofobii, która dotyka mnie samego – powiedział Michael na konferencji w Londynie. – Uważam jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mam więc kilka planów dotyczących tego, jak wspomóc te osoby. Uważam zresztą, że są one zbyt zaniedbywane przez naszą społeczność. Być może wynika to z faktu, że sami nie mamy dzieci.