
fot. mat. pras.
Kilka dni temu informowaliśmy o nowych typach bukmacherów dotyczących prognozowanych wyników tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Na szczycie typów znajdują się reprezentujący Ukrainę Kalush Orchestra, którym daje się 28% szans na zwycięstwo (znajdujący się na drugim miejscu Włosi mają o 10% mniej). W obliczu wojny w Ukrainie faktycznie trudno prognozować inny rezultat i wydaje się, że nie ma w tym nic złego, ponieważ każdy sygnał poparcia Europy dla Ukrainy jest obecnie potrzebny. Doda patrzy na to inaczej – jej zdaniem fakt, iż tak łatwo wytypować potencjalnego zwycięzcę zabija ideę konkursu.
– Wszystkie rządy państw solidarnie łkają nad losem Ukrainy i nagle te same państwa zapraszają do świętowania i udawania, że wszystko jest zajebiś***. Po pierwsze jest to szczyt hipokryzji, ale do tego już jestem w show-biznesie przyzwyczajona. Po drugie, tak jak widzicie u bukmacherów, jest to niesprawiedliwe w stosunku do innych artystów. Wiadomo, że wygra Ukraina i to niekoniecznie dlatego, że ma fajną piosenkę czy utalentowanego reprezentanta. Tylko dlatego, że głupio nie dać dziesiątki.
Tutaj się bawimy, tutaj świętujemy, ale jednak pamiętajmy o tym, co się dzieje w Ukrainie, więc damy dziesiątkę. Jak mają się czuć inni artyści, inni uczestnicy? – komentuje na Instagramie Doda.
Wokalistka dostrzega jeszcze jeden problem – jeśli Ukraińcy wygrają, nie będą w stanie zorganizować konkursu u siebie w przyszłym roku, ponieważ skala zniszczeń na to nie pozwala.
– Sondaże bukmacherów, serio? Naprawdę któryś z nich myślał, że Ukraina odbuduje się w rok tylko po to, żeby zorganizować konkurs? To nie będzie na liście priorytetów – przekonuje.
– Powiem wam, co zrobią organizatorzy. Postanowią święto muzyki zamienić w święto wojenne, zbierania pieniędzy i jednoczenia się całej Europy i Australii do tego, by zebrać jak najwięcej pieniędzy z głosów i dać je na Ukrainę.
Dlaczego ze wspaniałego święta muzyki, z którego powinniśmy się cieszyć, mamy zamieniać w coś, co ma być poprawne politycznie, kosztem innych artystów? Uważam, że organizatorzy powinni przenieść konkurs tak, żeby było sprawiedliwie dla wszystkich i odbył się on w duchu muzyki, która łączy i daje radość, ale za rok. To nie jest chyba nic trudnego? – ocenia wokalistka.
Co sądzicie o koncepcji Dody i jej argumentacji?