fot. YouTube
Z perspektywy czasu o „pandora gate” można powiedzieć, że przyszła, narobiła sporo zamieszania i poszła. Część internautów zdążyła już zapomnieć, część zaangażowanych w nią twórców wróciła do normalnych aktywności. Nie da się jednak ukryć, że kilka miesięcy temu afera była głównym tematem w sieci.
Jakub Wątor, dziennikarz zaangażowany w ujawnienie całej sprawy, sugerował, że niewykluczone, iż z czasem pojawi się afera podobna do „pandory”, tym razem jednak skupiona wokół nieodpowiednich zachowań raperów. Czy tak będzie? Z wypowiedzi Boxdela wynika, że coś może być na rzeczy.
– Uśmiecham się do siebie, gdy widzę, jak gloryfikowani są niektórzy raperzy, których znam prywatnie, i widzę ile tam jest syfu. Przy raperach nigdy nie będziesz aż tak zaangażowany w twórcę, bo on jest bardzo niedostępny, co budzi jego atrakcyjność. Tam jest tyle afer, rzeczy które działy się po koncertach. Tam jest tyle syfu.
Ja wiem, że oni się nie odzywają w ogóle na nasz temat z tego względu, że jak ktoś się odezwie to ktoś wybuchnie – zauważył.
Czy faktycznie? Na pewno nie można powiedzieć, że środowisko rapowe przemilczało „pandora gate”, ale biorąc pod uwagę to, jak jest liczne i głośne, nie da się ukryć, że na scenie było na ten temat względnie cicho.