Sean „Diddy” Combs złożył wniosek o oddalenie pozwu cywilnego wniesionego przez „Jane Doe”, twierdząc, że podstawy prawne jej roszczenia są błędne. Powódka oskarża artystę o napaść na tle seksualnym, powołując się na nowojorską ustawę Gender Motivated Violence Act (GMVA), jednak jego prawnicy podkreślają, że w momencie rzekomego incydentu w 1991 roku prawo to jeszcze nie istniało.
Nowojorskie prawo GMVA – kluczowy argument obrony
GMVA zostało uchwalone w 2000 roku, co oznacza, że nie może mieć zastosowania do zdarzeń sprzed tej daty. Prawnicy Diddy’ego argumentują, że jeśli sąd uzna zasadność pozwu, może to stworzyć niebezpieczny precedens, pozwalający na stosowanie nowych przepisów do historycznych spraw.
Jakie mogą być konsekwencje dla Diddy’ego?
Diddy jest obecnie uwikłany w kilka postępowań prawnych, a ten pozew to jeden z wielu, które wyszły na jaw w ostatnim czasie. Jeśli sąd przychyli się do jego argumentów i odrzuci sprawę, może to wpłynąć na inne pozwy, które również dotyczą domniemanych przestępstw sprzed kilku dekad.