fot. P. Tarasewicz
Dzięki Fame MMA kariera Don Kasjo z Warsaw Shore nabrała niespodziewanego tempa. Fighter sam siebie nazywa królem federacji, jej zawodnicy potwierdzają jego status i ani myślą mu go odbierać (poza oczywiście Marcinem Najmanem, ale wszyscy pamiętamy, jak się skończyło). Kasjusz Życiński budzi skrajne emocje – jednych przyprawia o ból głowy, innych zachwyca. Wygląda na to, że Bedoes jest w tej drugiej grupie. Raper szykujący się do premiery albumu „Rewolucja romantyczna” publikuje w ostatnich dniach fragmenty wywiadów z Kasjo na swoim instagramowym profilu. Dlaczego?
– Piszecie do mnie i pytacie, po co dodaję Kasjo na story. Nie rozumiecie po prostu? Czego nie rozumiecie? Że jest królem? Zrozumcie to po prostu. Od paru dni oglądam wszystkie wywiady z Kasjuszem. To jest dla mnie jakiś roz***ol. Chciałbym powiedzieć, że to jest prze***ny kot, ale nie wiem, ale nie wiem, jakie ma podejście do słowa „kot”, więc po prostu bezpiecznie – to jest Don Kasjo King. Don Kasjo Król. I tyle, pozdrawiam – wyjaśnia Borys.
Sprawdź też: Bedoes i Lanek przejmują ekran wyświetlający dług publiczny w centrum Warszawy