Kanye West lubi od czasu do czasu stwierdzić, że skoro hip-hop jest nowym rock`n`rollem, to on jest… największą z gwiazd rocka. Podczas festiwalu Glastonbury West ponownie nazwał siebie największą gwiazdą rocka, tyle że tym razem wszech czasów, przynajmniej jeśli chodzi o żyjących jeszcze artystów. Zrobił to po tym, jak niemiłosiernie okaleczył jedną z brytyjskich świętości – „Bohemian Rhapsody” Queen (nagranie znajdziecie poniżej).
Deklaracja rapera wybitnie nie przypadła do gustu Coreyowi Taylorowi, liderowi Slipknot i Stone Sour. Artysta wystosował specjalny komunikat w formie wideo, w którym studzi nieco zapędy Westa. Kanye, nie, nie jesteś największą żyjącą gwiazdą rocka wszech czasów. Fakt, że mówisz o tym ludziom, dużo o tobie mówi – komentuje Corey. Dalej jest jeszcze ciekawiej. Zobaczcie.
Przy okazji – nowa płyta Westa podobno od dawna jest gotowa. Album zatytułowany „SWISH” miał się ukazać wiosną, jednak wciąż go nie ma. Kanye obiecuje, że płyta pojawi się bez zapowiedzi.
