fot. mat. pras.
Ostatnie dni są niezwykle trudne dla polskiego wojska. Najpierw dowiedzieliśmy się, że raniony 28 maja przez migranta na granicy z Białorusią polski żołnierz zmarł w szpitalu, dodatkowo okazało się, że żołnierze zatrzymani w marcu na pograniczu z Białorusią usłyszeli zarzuty prokuratorskie za oddanie strzałów ostrzegawczych.
– Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione – zapowiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Polskich żołnierzy w mocnych słowach broni także Waldemar Kasta. Artysta pisze wprost: „Odpi***cie się od wojska”, odnosząc się nie tylko do politycznej, ale także do medialnej burzy wokół tej służby.
SPRAWDŹ TAKŻE: Pih z premierą płyty i najnowszego singla “Semper Fidelis II”
– Nie umiem gryźć się w język, nawet jak się nie opłaca. Nie umiem się powstrzymać. Wiem że są ważniejsze tematy, ale ten działa na mnie jak płachta na byka.
Za moich czasów armia była przymusowa – pobór wcielał Cię do służby przymusem – chyba, że jak ja byłeś ochotnikiem. Zostawcie już tę je**ną poprawność polityczną i niezależnie od poglądów odpi***olcie się od wojska.
Żołnierz służy, żołnierz jest szkolony, żołnierz nie wybiera, żołnierz ma strzelać i nie bać się w razie konieczności użyć broni. Żołnierz nie popiera tęcz, nie epatuje orientacją seksualną, nie podciera się lękiem, nie może nie wykonać rozkazu niezależnie od obozów politycznych i dziennikarskich prawd objawionych – komentuje w mediach społecznościowych artysta
