Foto: Sidney Polak Facebook
Po 35 latach współpracy Sidney Polak został niespodziewanie zwolniony z zespołu T.Love. Decyzję o odejściu muzyka podjął lider grupy Muniek Staszczyk, a Polak otrzymał wiadomość o zwolnieniu przez SMS. To rozstanie zaskoczyło zarówno fanów, jak i samego artystę.
Zaskoczenie po 35 latach współpracy
Sidney Polak w rozmowie z Karoliną Motylewską z „Jastrząb Post” przyznał:
„Jest to bardzo duże zaskoczenie, szczególnie że grałem i współtworzyłem zespół T.Love od 35 lat. W sobotę graliśmy koncert w Lublinie, a w niedzielę rano dostałem SMS-a od Muńka, że już nie gram. Teraz to do mnie dociera. Oczywiście, będę miał więcej czasu na swoją działalność solową. Byłem jednak bardzo związany emocjonalnie z tym zespołem, to był mój dom i takie zwolnienie SMS-em to jest po prostu coś dziwnego.”
Muniek Staszczyk a zwolnienie zespołu
Polak ujawnił, że podobny los spotkał gitarzystę Jana Benedeka, który również został zwolniony drogą SMS-a. Sidney podkreślił, że w T.Love zawsze funkcjonowali dzięki wzajemnemu zaufaniu i wspólnym celom.
„Całe życie pracowaliśmy w ten sposób, że mieliśmy do siebie zaufanie. Jeżeli Muniek dokonywał jakiś zmian, to wszystko odbywało się w bardziej cywilizowany sposób. Z tym, że ona dotyczyła płyty 'Hau, hau’ i ta umowa kończyła się w roku 2023. Później zaczęliśmy myśleć o nowej płycie i Muniek stwierdził, że umowy z nami nie chce podpisywać i mamy mu ufać.”
Reakcja Sidneya Polaka na SMS
Muzyk wyznał także, jak zareagował na otrzymaną wiadomość:
„Co można odpowiedzieć na takiego SMS-a po 35 latach? Nie odpowiedziałem. Na początku trzeba ochłonąć, teraz przedstawiam swoją opinię na ten temat i tyle. Dostajesz SMS-a, po godzinie pojawia się komunikat na oficjalnej stronie i cię nie ma.”
Rozstanie Sidneya Polaka z T.Love wywołało duże emocje w środowisku muzycznym. Fani zastanawiają się, dlaczego Muniek Staszczyk podjął taką decyzję, oraz jakie będą dalsze losy perkusisty w karierze solowej.