W wywiadzie dla serwisu Gigwise.com Fiasco przyznał, że przyszłość projektu zależy w głównej mierze od tego, czy panowie znajdą czas, by spotkać się razem w studiu.
– Każdy z nas jest niezależnym artystą – zauważył Fiasco. – Nikt się nie obija, wszyscy ciężko pracujemy. To kwestia tego, czy będziemy w stanie się spotkać i usiąść nad tym. Dotychczas nie mieliśmy takiej możliwości, a przynajmniej jeśli chodzi o pracę nad albumem, prawdziwym albumem.
Pochodzący z Chicago raper przyznał, że na przeszkodzie stoi jeszcze jedna kwestia – sposób wydania materiału.
– Nawet jeśli uda nam się coś nagrać, i tak, prędzej czy później, będziemy musieli zmierzyć się z niedorzecznym przemysłem muzycznym. W końcu każdy z nas należy do innej wytwórni, a to rodzi konflikt interesów. Cała ta papierkowa robota – to byłby koszmar – dodał Lupe.