fot. P. Tarasewicz
W połowie marca na rynku pojawił się nowy album producencki Czarnego HIFI „Jeśli coś się stanie”. Trzecia płyta jest jednocześnie ostatnią zrealizowaną w tej formule, o czym artysta mówił już Marcinowi Flintowi we Flintesencji. Krążek debiutował na ósmej pozycji Olisu, co dla Czarnego jest dobrym wynikiem, bo – jak podkreślał we wspomnianym podcaście – cykl życia albumu producenckiego jest nieco inny niż tradycyjnych wydawnictw.
Po Flintesencji dziś mamy dla Was Najgorsze Pytania, w których producent związany z Universalem i Def Jamem przyznaje, że jest jeden artysta (właściwie artystka), której zazdrości innemu labelowi, deklaruje także, że nie zgodziłby się, by na jego bicie nawijano proputinowski tekst. Zobaczcie, co Marcin Flint przygotował dla Czarnego.
I oczywiście jeśli jeszcze nie widzieliście Flintesencji, teraz jest idealny moment, by to nadrobić.