foto: P. Tarasewicz
Już wiosną doczekamy się reaktywacji Rage Against The Machine. W marcu grupa wystąpi w teksańskim El Paso, w Las Cruces w Nowym Meksyku i w Phoenix w Arizonie. W kwietniu zespół ma zaplanowane dwa koncerty na kalifornijskiej Coachelli. Wśród fanów nie brak głosów, że występ na tym festiwalu jest zaprzeczeniem wszystkiego, o co walczył słynący z zaangażowania społecznego zespół.
– Ceny biletów na Coachellę zaczynają się od 500 dolarów. Tam nie będzie żadnej rewolucji, bo to festiwal dla ludzi, których stać na to, by tam jechać. Kiepskie miejsce na reaktywację – wytknął Tomowi Morello jeden z fanów.
Gitarzysta odpowiedział krótko, przypominając, że grupa grała już na tej imprezie. – Rage był gwiazdą Coachelli w 1999 i 2007. #YaLateOnYaHate – napisał muzyk. Problem w tym, że jego riposta nijak ma się do oskarżeń o to, że grupa muzycznych rewolucjonistów na arenę swojego powrotu wybiera festiwal dla elit.