foto: mat. pras.
Rage Against The Machine zszokowali fanów zawieszając działalność w 2000. Zespół miał na koncie platynowe płyty, „Evil Empire” i „Battle Of Los Angeles” docierały na szczyt listy Billboardu, na koncerty przychodziły tłumy fanów. Mimo to w październiku 2000 roku Zack de la Rocha oświadczył, że opuszcza zespół, a fanom na otarcie łez pozostała jedynie wypełniona coverami płyta „Renegades”.
W prowadzonej przez Larsa Ulricha na antenie Beats 1 audycji „It’s Electric” Tom Morello, gitarzysta Rage Against The Machine, wyjaśnił, dlaczego zespół musiał się rozpaść. – Nie byliśmy wówczas wystarczająco dojrzali. Nie radziliśmy sobie ze sobą nawzajem. Mieliśmy polityczną wizję, graliśmy wspaniałe koncerty, ale między nami było sporo nieporozumień utrudniających nagrywanie płyt – przyznał Morello.
– Dochodziło między nami do rywalizacji dotyczących tego, jak powinien funkcjonować zespół. Nie umieliśmy sobie z tym poradzić. Ja chciałem nagrywać płyty co pół roku. Mówiłem: „Bądźmy polityczną wersją Led Zeppelin. Obalmy rząd, nagrywając najlepsze płyty, jakie kiedykolwiek powstały. Zróbmy to teraz” – wspominał Morello, dodając, że nie każdy z jego kolegów popierał ten pomysł.
RATM wróciło na scenę w 2007 roku, ograniczając się jednak jedynie do aktywności koncertowej. – Dzięki temu wyeliminowaliśmy wszystkie sporne elementy – komponowanie, management. Postanowiliśmy, że będziemy tylko grać koncerty, dobrze się bawić i unikać sporów – powiedział gitarzysta.
Nowe rzeczy w drodze
Morello szykuje się do wydania solowego albumu. Wypełniony gośćmi krążek „Atlas Undeground” ukaże się 12 październiku. W planach jest także wydanie nowego albumu Prophets Of Rage, w którym obok Morello znajdują się członkowie RATM, Cypress Hill i Public Enemy.