foto: mat. pras.
Na początku listopada Diddy podbił sieć zmieniając ksywkę na Love ewentualnie Brother Love. I choć po kilku dniach artysta przyznał, że był to jedynie wymyślony przy okazji urodzin żart, dodał, że jeśli ktoś chce mówić do niego Love, to on nie ma nic przeciwko.
Deklarując chęć zmiany pseudonimu Sean Combs deklarował, że nie będzie już reagował na Diddy’ego czy na Puffa Daddy’ego. Kiedy odwoływał ten pomysł, mówiąc: – Widzę, że nie umiecie w internety – wielu fanów było rozczarowanych. I to właśnie dla nich mamy dobrą wiadomość – goszcząc w programie Jimmy’ego Kimmela artysta i biznesmen cofnął swoje wyznanie i potwierdził, że znów jest Love. – Nigdy nie wróciłem do Diddy’ego – powiedział Sean Combs aka Brother Love dodając, że poprzednim razem wycofał się jedynie pod naciskiem swoich PR-owców. – Któż nie kocha Love – zapytał i przy aplauzie publiczności dodał: – Więc macie to, Love wygrywa.
