fot. P. Tarasewicz
Po latach pracy m.in. z Jareckim i Grubsonem, po wydaniu płyty z Miodem i producenckiego „Juice” BRK zdecydował się nagrać krążek, na którym nie tylko odpowiada za warstwę muzyczną, ale także śpiewa. W rozmowie z Arturem Rawiczem artysta wyjaśnia, że zdecydował się na ten ruch dlatego, że miał pewien niedosyt po albumie producenckim. W trakcie prac nad „Juice” artysta zwrócił uwagę na to, że mimo iż to jego producencki materiał, to jest wiele rzeczy, na które nie ma wpływu i dopiero solowa płyta pozwala mu realizować jego wizję w stu procentach.
BRK przyznaje, że jako producent często pełni rolę psychologa dla artystów, z którymi pracuje
Goszcząc w nowym odcinku „1 NA 1”, BRK zdradza Arturowi Rawiczowi, że od lat „praktycznie nie nagrywa do szuflady”. Artysta mówi o przewagach, jakie dają bezpośrednie spotkania ze współpracownikami, zamiast wymieniania się pomysłami przez internet i przesyłania paczek z bitami. Wreszcie twórca przyznaje, że jako producent często pełni rolę psychologa dla artystów, z którymi pracuje.
Solowy album BRK „Barry Black” trafił na rynek w pierwszej połowie kwietnia. Zobaczcie, co na jego temat Arturowi powiedział autor.