Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Jutro do sklepów trafi najnowszy album Kacpra HTA – „Underdog”. Wczoraj raper zjawił się w naszym studiu i opowiedział Marcinowi Flitowi o swoim najnowszym dziele. Jako, że na płycie pojawia się Kartky, Flint nie mógł zapytać, czy Kacper nie miał wątpliwości czy pozostawiać zwrotkę, oskarżonego o znęcanie się nad swoją dziewczyną reprezentanta Que Quality na swojej płycie.
– Ja zaprosiłem Kartky’ego przed tą całą awarią. On do mnie potem napisał czy ten feat jest aktualny w związku z całą tą sytuacją. Napisałem mu coś w stylu, że zanim weryfikuję kogoś to staram się nie opierać całego swojego zdania na informacjach z Pudelka czy jakichś tam mediów społecznościowych tylko wolę porozmawiać u źródła. I nie chcę tu jakoś jego prywaty wyciągać na światło dzienne ale na tyle na ile porozmawialiśmy, sytuacja jest dla mnie na tyle klarowna w jego temacie, że kompletnie nie wstydzę się tego, że Kartky jest u mnie na płycie. A wręcz bardzo się cieszę z tego powodu i ma nadzieję, że ta cała sytuacja szybko się skończy. Bo wiem, że jest już bliżej końca tej sytuacji niż było i będzie mógł chłopak wrócić gdzieś tam do normalnego życia. Tym bardziej, że nasz kawałek nosi tytuł „Toksyczne” i tam ludzie będą mogli usłyszeć jego perspektywę na wiele spraw bieżących, że tak powiem – mówi Kacper.
– A gdybyś miał stuprocentową pewność, że jest winny, to wyrzuciłbyś jego zwrotkę – dopytywał Flint.
– Wyrzuciłbym. Nie zastanawiałbym się nawet sekundy. Ja pochodzę z domu gdzie była solidna przemoc. I dziadek świętej pamięci i mój biologiczny ojciec, robili ciężki gnój na chacie, bez super detali, ale miałem ciężką patolę na chacie, która była podyktowana przemocą mężczyzn wobec kobiet. I uwierz mi jestem wielkim przeciwnikiem rozwiązywania spraw damsko – męskich przemocą. Jakbym wiedział, że gościu bije swoją dziewczynę i terroryzuje ja psychicznie, to bym się nad tym nie zastanawiał – stwierdził autor „Underdoga”.