Mamy określone polityczne poglądy, ale nie jesteśmy Rage against the machine, nie poświęcamy się polityce ani walce z systemem. Poruszamy pewne kwestie, w naszym kraju dużo się dzieje: przede wszystkim ludzie są sfrustrowani rozwaloną gospodarką, mamy żołnierzy w Afganistanie, wciąż pamiętamy, co się stało w Iraku. Wyciek ropy też dał nam się we znaki. Mamy inny zawód niż większość ludzi, ale czujemy w tych sprawach dokładnie to samo. Można powiedzieć, że jesteśmy głosem ludu sfrustrowanego rządem i podobnymi rzeczami. Trzeba wyrażać niezadowolenie, w nadziei, że ktoś zajmie się problemami – to właśnie robimy. Czerpiemy z własnych doświadczeń, mówimy o tym, co nas boli. O tym jest „Shut ‘em down”, wyprodukowane przez Toma Morello. Mówimy także o korporacjach, które wyłudzają pieniądze i zostawiają ludzi bez grosza przy duszy, a same niczym się nie przejmują.
Pozwala się takim ludziom istnieć i działać, co wielu się nie podoba. To niektóre z tematów, obok tradycyjnej walki o legalizację marihuany. Na tej płycie posuwamy się dalej niż wcześniej w wyrażaniu własnego zdania. A Tom Morello inspiruje tego rodzaju teksty.