Warszawski Hard Rock wypełnił się po brzegi. I nic dziwnego. Ci, którzy mieli okazję kiedykowiek zobaczyć Afromental na żywo wcześniej, bez dłuższego zastanowienia wracają na koncerty chłopaków. Brakuje w Polsce bowiem grup, które z takim zaangażowaniem i pozytywnym przekazem prezentują swoją muzykę na żywo. Jeżeli w przyszłości Łozo i spółka przełożą to, co pokazują na swoich koncertach na płyty studyjne, to będą wielcy. I tego im właśnie życzmy!
PS
A warszawskiemu Hard Rockowi życzymy lepszego nagłośnienia i nieco bardziej przyjaznego fotografom oświetleniowca:-)