Jestem lazy Pelson – deklaruje członek Molesty. Nie lubię szybko żyć, być może dlatego wydaję EP-ki, a nie płyty – tłumaczy. Spotkaliśmy się z Pelsonem w związku z pojawieniem się na rynku jego nowego wydawnictwa zatytułowanego „186 dni” (tutaj znajdziecie recenzję napisaną przez Karola Stefańczyka).
Rozmowa zaczyna się od wymiany opinii na temat płyty „Głupi” Organka (kliknij, żeby przeczytać recenzję Artura Rawicza), później jest już jednak na o twórczości Pelsona. O ile poprzednia EP-ka – „3854 i 3 kroki” – miała charakter jesienny, o tyle ta jest bardziej radosna, przygotowana z myślą o lecie. Vivaldi polskiego hip-hopu – śmieje się Artur Rawicz, co Pelson natychmiast podłapuje kwitując: Cztery pory rapu.