Kiedy wydajesz pierwszą płytę, chcesz coś udowodnić. Chcesz, żeby ta płyta była jak najlepsza. Później różnie to bywa – albo ci gra, albo ci nie gra impreza. Albo się tym frustrujesz, albo masz wyjebane. Myślę, że większość się frustruje, nawet kiedy mówi, że ma wyjebane. Zawsze chcesz, żeby na początek był wjazd z buta – mówi w rozmowie z Arturem Rawiczem Mielzky. Artysta przyznaje, że pracując nad płytą „Miejski patrol” nie miał już takiego ciśnienia jak to, które towarzyszyło mu podczas nagrywania albumu „Silny jak nigdy, wkurwiony jak zwykle”.
Sprawdź też: „Nie jestem popularny, a rozpoznawalny… to się zdarzy raz na miesiąc. Świętujemy wtedy” – Mielzky odpowiada na Najgorsze Pytania .