Po pięcioletniej przerwie Małolat wrócił wydaną w tym tygodniu płytą „Więcej” (recenzja ). W rozmowie z Arturem Rawiczem artysta przyznaje, że sam proces nagrywania płyty zajął mu półtora roku, a kolejną płytę mógłby nagrać w rok. Czy oznacza to, że już w 2016 usłyszymy nowy krążek młodszego z braci Kaplińskich? Bynajmniej. Co ja bym powiedział przez rok? Co bym przeżył przez te kilka miesięcy, żeby móc o tym mówić, żeby to było ciekawe? Żeby to nie było powielanie tego, co jest na tej płycie, żeby to nie była jakaś abstrakcja, jakieś bragga itd. – mówi raper, po czym dodaje: Chodzi mi o to, żeby nie robić czegoś na siłę. Nie trzeba wydawać płyty co roku, bo fajnie się zarabia pieniążki, tylko żeby stworzyć coś, co będzie naprawdę dobre. Nie pozwoliłem sobie, żeby nagrać płytę, bo nie pisałem nic dobrego.
Z drugiej strony Małolat deklaruje jednak: Chcę być konsekwentny, chcę iść za ciosem. Nieważne jak ta płyta się przyjmie, chcę już robić następną. Zbieram już powoli bity.
Zobaczcie rozmowę Artura Rawicza z Małolatem. Rozmawiamy naturalnie o płycie „Więcej” oraz o tym, co działo się na przestrzeni ostatnich kilku lat.