„Rozmiana na drobne plus kserowanie wszystkiego co jest w Stanach – mówi o polskiej scenie hiphopowej. Raper wylicza wady: Niczego nie dają od siebie. Bity są takie same jak w Stanach, te same efekty nakładane na wokale. Ja nie widzę w tym nic dobrego.
Członek Dixon37 deklaruje, że nagrywając solowy album, starał się leczyć rodzimy hip-hop. „Panaceum” to lek dla polskiej sceny, którego tak naprawdę nie ma. Postarałem się dać jak najwięcej od siebie, żeby go stworzyć i zrobić dla tej sceny coś lepszego niż widzę tutaj na co dzień – mówi otwarcie reprezentant Step Records.
„Panaceum” od kilku dni możecie znaleźć na półkach sklepów płytowych, tymczasem poniżej nowy odcinek 1 NA 1.