18 czerwca w krakowskiej Tauron Arenie odbędzie się koncert „Powrót Króla”, na którym Popek, powróciwszy do Polski po jedenastu latach spędzonych w Anglii, zaprezentuje materiał ze swojego bogatego dorobku. Towarzyszyć mu będą goście: Sokół i Marysia Starosta, Sobota i Matheo, koledzy z Firmy i inni.
Koncert i powrót Popka do Polski były punktem wyjścia w rozmowie z Arturem Rawiczem. – Muszę zacząć katować swoje teksty, bo nie znam żadnego. Piszę je hurtowo. Po siedem piosenek, nieraz całą płytę dziennie – opowiada Popek. Zapewnia jednak, że nie czuje żadnej tremy przed koncertem. – Odkąd nabrałem tężyzny fizycznej, tzn. odkąd spuchłem od kokainy, tremy nie mam – śmieje się. – A tak serio, to po to się urodziłem i po to umrę, żeby dawać muzyczkę. Jestem z siebie dumny, że wracając z wygnania, gram koncert dla piętnastu tysięcy ludzi.
W rozmowie Artur pyta Popka m.in. o odpowiedzialność za młodych słuchaczy oraz fenomen Gangu Albanii.