foto: P. Tarasewicz
Oboje są muzykami. Kiedy zaczęli razem tworzyć, pierwotnie planowali skupić się na songwritingu, dopiero z czasem uznali, że warto ten znakomicie działający tandem twórczy przenieść także na pole wykonawcze. – Duet idealny – pisał o nich w recenzji płyty „Znikam na chwilę” Artur Szklarczyk. Monika Mimi Wydrzyńska i Mikołaj Trybulec opowiedzieli nam o swoim krążku, o artystycznej drodze, którą przeszli od pierwszego spotkania w szkole muzycznej oraz o tym… jak nie pisać piosenek.
– Może to chwilowa faza, ale uciekam od jakiegoś patetyzmu. Są takie słowa, które są dla mnie zakazane w tekstach – deklaruje Mimi. Na prośbę o wskazanie konkretnych słów, artystka wymienia: – „Łzy”, „miłość”, „kocham”, „krew” – wszystkie takie. I całe zwroty – uważam, że powinien być taki poradnik pod tytułem „Czego nie pisać w piosenkach”.
Zapraszamy do obejrzenia rozmowy Artura Rawicza z Linią Nocną.