foto: P. Tarasewicz
Ubiegłoroczny „Gatunek L” to nie tylko najlepszy, ale także – jak zauważa sam Grubson – najbardziej poważny krążek w jego dotychczasowej dyskografii. Kilka tygodni po premierze krążka artysta odwiedził naszą redakcję, by opowiedzieć o pracy nad płytą, o założeniu własnej wytwórni oraz powspominać koncerty na Przystanku Woodstock. W drugiej części rozmowy Artur pyta naszego gościa o to, czy podczas pisania tekstów, włącza mu się tryb autocenzury. – Na początku zawsze tak jest, ale później to jest pomijane. Nie potrafię siebie blokować. Muszę się rozwijać, muszę iść swoją drogą. Nie mogę patrzeć na drugiego człowieka, że on tego nie skuma, więc muszę to robić pod niego – mówi nam Grubson, po czym dodaje: – Jeżeli twój fan cię rozumie, to nawet jak w danym momencie cię nie rozumie, to zaraz zrozumie. Zaraz cię dogoni.
Zapraszamy do obejrzenia dwuczęściowego zapisu rozmowy Artura z Grubsonem.