1 NA 1: Artur Rawicz vs Bejf

"Rynek jest napchany, ciężko wcisnąć nową postać".


2016.11.09

opublikował:

1 NA 1: Artur Rawicz vs Bejf

foto: P. Tarasewicz

Wydany wiosna album „Synekura” był dla Bejfa nie tylko debiutem w barwach MaxFloRec, ale też pierwszą legalną płytą w karierze. Raper ma za sobą kilka wydawnictw wydanych w undergroundzie. Rahim, szef wytwórni, komplementował nowego podopiecznego słowami: To niezwykle płodny artystycznie reprezentant nowoczesnego nurtu. Do tego obdarzony dużą charyzmą sceniczną, co bardzo dobrze wróży jego wejściu do rap gry. Jesteśmy pełni nadziei, że album Bejfa znajdzie wielu sympatyków, a jego postać odciśnie trwałe piętno na rynku muzycznym.

Kilka miesięcy po premierze Bejf opowiedział nam o swoich odczuciach związanych z wydaniem debiutanckiego albumu. Raper przyznał, że chciałby, aby jego twórczość docierała do większej grupy ludzi niż stało się to w przypadku „Synekury”, ale zaznacza przy tym, że ma świadomość, iż to wymaga czasu i ogromnych nakładów pracy. Rynek tak funkcjonuje, że ciężko wcisnąć nową postać. Jest mocno wypchany, dużo jest wszelkiej muzyki, dużo raperów, co chwilę pojawia się nowa postać. I ja jestem jedną z tych postaci. Żeby zaistnieć w świadomości słuchacza, potrzebuję czasu – powiedział nam Bejf.

W rozmowie z Arturem Rawiczem artysta mówi m.in., w jaki sposób sam słucha muzyki, na co zwraca szczególną uwagę. Artysta zdradza też, który z utworów zawartych na jego płycie, idealnie sprawdziłby się jako felieton.


Polecane