1 NA 1: Artur Rawicz vs Książę Kapota

"Moja narzeczona myślała, że chodzę się łajdaczyć nocami, a ja nagrywałem płytę".


2019.02.03

opublikował:

1 NA 1: Artur Rawicz vs Książę Kapota

fot. P. Tarasewicz

Mes i Tede w jednym kawałku? Peja i Tede na jednej płycie? Takie rzeczy tylko u Księcia Kapoty. Autor wydanego w piątek albumu „Kapo di tutti capi” opowiedział Arturowi Rawiczowi o tym, w jaki sposób udało mu się zaprosić na swój krążek tak zaskakujących gości i jak zamierza im się odwdzięczyć.

Barwna, choć niewesoła biografia rapera odcisnęła silne piętno na jego twórczości. Sam artysta za najważniejszy numer na swoim debiutanckim krążku uważa „Streetlife” z Peją, ponieważ to właśnie w tej piosence opowiada o czasach, do których nie chciałby już wracać.

Choć obracał się w rapowych kręgach od lat, na poważnie postanowił zająć się rapowaniem dopiero rok temu. Tymczasem dziś – w dużej mierze dzięki Dioxowi – może się już cieszyć krążkiem dostępnym na półkach w Empikach. Książę Kapota przyznaje, że musiał rzucić pracę, aby dokończyć płytę, dlatego ma nadzieję, że jego kariera wypali. Trzymamy za niego kciuki i do tego samego zachęcamy Was.

Polecane