Robert M. – „Taxi”

Share Tweet Jego bit „W aucie” z rymami Sokoła i

2009.07.26

opublikował:


Robert M. – „Taxi”

Jego bit „W aucie” z rymami Sokoła i Pono był największym hitem minionego sezonu. Z kolei słynny Tiesto jeden z odcinków swej kultowej audycji „Club Life” rozpoczął właśnie singlem Roberta „Barcelona”. Nic dziwnego, że  solowy debiut krakowskiego producenta budził zrozumiałą ciekawość klubowej publiki na długo przed wydaniem. Dziś, kiedy „Taxi” jest już na rynku, można śmiało powiedzieć, że warto było czekać.

Przede wszystkim Robertowi należą się oklaski za pomysł. „Taxi” to taneczny concept-album którego tematem przewodnim jest nocną przejażdżka tytułową „taryfą” po mieście, od imprezy do imprezy, od klubu do klubu. Stąd taka różnorodność rytmów i brzmień. Tak jak bowiem miłośnicy clubbingu zmieniają w ciągu jednej nocy nawet kilka razy taneczne miejscówki, tak Robert zmienia klimat i tempo swoich nagrań. Dlatego po „Taxi” powinni sięgnąć raczej ci słuchacze, którzy akceptują wszystkie muzyczne wcielenia 26-letniego producenta. Bo na swojej „solówce” umieścił on swoje nowe numery zarówno w klimacie electro czy house, a nawet te, w których słychać elementy trance`u. O tym, że Robert potrafi poruszać się w tych stylistykach wiedzieliśmy już jednak od dawna. Nowych i przypadkowych słuchaczy zaskoczy natomiast łatwość, z jaką Robert miksuje gorące, typowo wakacyjne utwory („Latino”) z numerami o wyraźnym, hiphopowym sznycie „Jak mam żyć” z gościnnym udziałem Jędkera, Bladego Krisa i Deszczu Strugi.

Gości na tej płycie jest zresztą więcej. I to nie byle jakich, by wymienić: Dirty Rush, Stephena Pickupa, Aleka Martello, Yoanna Feynmana, Falko Richtberga, Chicko Chiquitę i Marysię Starostę. Ich głosy sprawiają, że do tych efektownych, ale na swój sposób lekkich i przebojowych numerów nie tylko doskonale się tańczy, ale da się ich słuchać. Na przykład w aucie.

Tagi


Polecane