Najwięcej tu więc podniosłych, aczkolwiek nowocześnie zaaranżowanych, popowych ballad. Takich jak wspomniana „Russian Roulette”. Albo „Wait Your Turn”. Czy „Cold Case Love”. A najbardziej, również tekstowo, „Stupid In Love”. Wszystkie one udowadniają, że przeżycia minionego roku odcisnęły piętno na życiu wokalistki, oraz wpłynęły na jej muzykę. Choć nie zdziwiłbym się, gdyby inspiracji tego ambitnego repertuaru szukać w… ostatniej płycie Beyoncé, czyli „I Am… Sasha Fierce”. Od dawna przecież wiadomo, że ta diva popu i R&B jest dla Rihanny zarówno rywalką, jak i wzorem do naśladowania.
Dość jednak gdybania! Posłuchajmy uważnie nowego krążka Ri, bo naprawdę jest czego. Zwłaszcza, kiedy porzuca podniosłe nuty i bawi się muzyką, zmieniając się w dziewczynę rapera („G4L”), rockowego muzyka („Rockstar 101” ze Slashem na gitarze), czy przypominając sobie o swoim karaibskim pochodzeniu („Rude Boy”). Choć pewnie znajdą się tacy, którym najbardziej spodoba się w nowocześnie zaaranżowanym, tanecznym „Photographs”, w której wsparł ją Will.I.Am.