W ostatnim czasie Eldo podkręcił tempo. Trzy albumy w ciągu dwóch lat to nie lada wyczyn.
16 lat temu
To rzadki przypadek, kiedy raper sam kończy z hip-hopem. Na ogół to gra cię elminuje, nie ty ją.
Debit June raczej nie powala na kolana
Ne-Yo trzyma równy poziom od czasów swojego debiutu
Na pierwszy rzut oka to paradoks - biała wokalistka patronuje składance poświęconej wybitnie czarnym brzmieniom
"Nie tylko reggae" - zdaje się krzyczeć przy okazji premiery swojej pierwszej solowej płyty Marika
Słuchając singla Returners (który powstał przy współpracy z internetowym Radiem Rewers) bez głębszego rozkładania go na czynniki pierwsze, człowiek może się autentycznie zauroczyć
Trylogia "Kodex" nadzorowana przez duet producencki White House dobiegła końca
Zasługi Noona dla rozwoju polskiego hip-hopu są doprawdy nieocenione.
"Mówię tędy, wyznaczam trendy, / idę pierwszy tędy, ty idziesz następny. [...] I tak jesteś po mnie, jesteś naśladowcą!" - buńczucznie informuje nas Tede w "HD Plastikon"
Trudno opisuje się płyty z serii „The Best Of”. Można się co najwyżej czepiać doboru utworów, bo przecież każdy ma swoje ulubione
17 lat temu
Niespełna trzy lata przyszło czekać fanom warszawskiego tria na jego nowy album
Przyznam szczerze, że na wydaniu "Play" zakończyłam swoje zachwyty nad muzyką Moby`;ego
Choć wydaje się, że drogi Pauliny, Natalii i zaprzyjaźnionej grupy muzyków rozeszły się na dobre, żaden z członków Sistars nie myśli o zerwaniu z biznesem muzycznym
25 lat działalności, kilka niezapomnianych przebojów, kilkanaście albumów studyjnych. Nadszedł w końcu czas na wydanie pierwszego DVD Clan Of Xymox
"Top Of The Game" może zniechęcić nawet największych fanów rapera
Nie było jeszcze na polskim rynku zespołu, który połączyłby tak doskonale wszystko to, co w muzyce latynoskiej najlepsze.
Film Antona Corbijna tak się spodobał żyjącym członkom Joy Division, że postanowili stworzyć do niego ścieżkę dźwiękową.
Płyta na "do widzenia". Nostalgiczna, refleksyjna, wzruszająca.
Po ponad trzech latach przerwy Lenny wraca z nową płytą. Już sam tytuł zapowiada, że artysta zamierzał dokonać przewrotu.
Pierwsze solo wykonawcy romantycznego grungeu z Seattle - frontmana Pearl Jam, Eddiego Veddera, to ścieżka dźwiękowa do filmu... Czy to nie brzmi biednie?