Maria Sadowska – „Spis Treści”

Wiara w dobrą, polską muzykę nie ustaje

2009.11.08

opublikował:


Maria Sadowska – „Spis Treści”

O „Marysi” Kultu jest głośno od jakiegoś czasu. O Marysi, ale Sadowskiej również było ostatnio głośno z zupełnie innego powodu. Najnowszy album, o którym mowa w tej recenzji jest promowany bardzo kontrowersyjnym teledyskiem do numeru „Jest Dobrze”. Wideoklip został ocenzurowany przez ‘muzyczne’ stacje telewizyjne ze względu na jego domniemaną drastyczność i jest z nim trochę tak jak z wyżej wymienionym Kultem, którego płyta znalazła się przed premierą nielegalnie w sieci, co paradoksalnie pomogło zespołowi w promocji. Otóż teledysk Marii Sadowskiej po ocenzurowaniu obejrzało w sieci znacznie więcej osób, niż gdyby był nadawany przez telewizje bez tej całej burzy wokół niego.

Na samym albumie brak jakichkolwiek kontrowersji. Po pierwsze płyta jest przepięknie wydana; opatrzona świetnymi czarno-białymi zdjęciami Marysi otoczonymi kolorowymi grafikami. Po drugie – płytę zaskakująco dobrze się słucha, nuty wpadają w ucho a wszystko ma bardzo artystyczny wyraz.

Maria Sadowska ma już na swoim koncie kilka dobrych płyt, ale ta jest szczególna, bo w pełni autorska. To co zaskakuje po pierwszym przesłuchaniu to niewątpliwie umiejętność łączenia odmiennych styli w jedną całość. Maria udowadnia, że świetnie czuje się w klubowych rytmach („Bo zawsze”, „Jest Dobrze”) ale „Spis Treści” bynajmniej nie jest albumem w całości poświęconym rytmom skocznym i prostym. Punktem odniesienia jest jazz w różnej formie. Utwory czasem zalatują Anią Dąbrowską („Sama Ze Sobą”), innym razem – Danielem Bloomem („Piosenka Pielęgniarki”) notabene również znanym ze współpracy z Anią. Maria Sadowska nie bała się liryki ale potrafiła tę stylistykę umiejętnie wykorzystać łącząc niemal czysty jazz (taki jak w „List Do A.”) ze świetnymi, elektronicznymi. nieco przygaszonymi samplami w „Drodze”, czy też zaskoczyć słuchacza wykręconym basem w zamykającym płytę „Spisie Treści” śpiewanym razem z Gutkiem.

Jedyne co może denerwować przy dłuższym słuchaniu „Spisu Treści” to teksty. Mimo wszystko za dużo w nich myśli o przemijaniu i braku miłości. Trochę takiego niesmacznego patosu, wzniosłych zdań, które bardzo często, za często przewijają się w tekstach innych wykonawców. Na szczęście te fragmenty jakby ginął w „tłumie” kapitalnych brzmień i dlatego nie są aż tak irytujące.

   

Na nowym albumie Maria Sadowska udowodniła, że potrafi robić muzykę na wysokim poziomie, którą może słuchać każdy i każdy może się nią po prostu cieszyć. Moja wiara w dobrą, polską muzykę dzięki właśnie takim albumom nie ustaje.

audytor.blox.pl

Spis Maria Sadowska – „Spis Treści”:

01.    Rewolucja

02.    Jest dobrze

03.    Droga

04.    Sama ze sobą

05.    Bo zawsze

06.    Piosenka pielęgniarki

07.    Złoty cień

08.    Jeszcze raz

09.    List do A.

10.    Spis treści feat. Gutek

Polecane