Gruby Mielzky – „Komik z depresją”

Złość, miłość, pokora i hip-hop.

2018.04.17

opublikował:


Gruby Mielzky – „Komik z depresją”

Złość zrodziła mnóstwo mocnych, skierowanych personalnie linijek. Miłość do życia, jakkolwiek ciężkim by czasem nie było, przeważyła nad chwilami słabości i załamania. Pokora pozwoliła dostrzegać radość z małych rzeczy. Hip-hop połączył to wszystko w zamkniętą formę, czyli jedną z najlepszych płyt na polskiej scenie w pierwszej połowie 2018 roku.

Dziwnie toczy się kariera Mielzky’ego. Wydawało się, że po “odbębnieniu” obowiązkowego stażu w podziemiu (Sekaku!), podpisaniu kontraktu z wytwórnią Donguralesko, jego kariera powinna nabrać znacznie większego tempa, niż miało to miejsce. Po części można to tłumaczyć tym, że dwie pierwsze solowe płyty nie w pełni oddawały skalę jego potencjału, ale już “Miejskiemu patrolowi” z 2015 roku (produkcja Patr00) obiektywnie trudno było cokolwiek zarzucić. Trochę inaczej sprawa się miała z zeszłoroczną EP-ką “Rottenberg” nagraną z The Returners i Małpą – tam Mielzky stanął na wysokości zadania, ale wydawnictwo jako całość nie porwało. 

W ogólnym rozrachunku pozycja rapera na scenie na pewno nie odpowiada temu, co na nią wniósł. Widzę tu pewne analogie z Hadesem, któremu jednak w pewnym momencie jakoś bardziej zaczęło żreć. Czy i to samo spotka Grubego? Jeśli tak, czego zresztą mu serdecznie życzę, nie będzie wynikało to z jakiejkolwiek wolty stylistycznej, ale konsekwencji i szczerości wobec słuchaczy. Mielzky na “Komiku z depresją” to ten sam raper, jakim był lata temu. Oddany hip-hopowi, wierny jego klasycznej formie i ideałom. Parafrazując klasyczną wypowiedź Bogny – temu chłopakowi o coś chodzi. Można go mieć za jakiegoś rapowego Don Kichota, który do upadłego będzie walczył o swoje i lekko się z tego podśmiechiwać, ale znacznie ciekawszym zdaje się po prostu wsłuchać w to, co przekazuje. A to są emocje – czyste, ludzkie, prawdziwe emocje. Dlatego otwierający płytę “Nowy klasyk” nie wydaje się być sprytnie obliczoną pod szum w internecie zaczepką (a dostaje się tutaj wielu osobom), ale swoistym manifestem rozwijanym potem na całym longplayu, chociażby w ironicznym “Zulu Nation”. Emocje nieodłącznie u Mielzky’ego kojarzą się z blokami i historiami zwykłych ludzi, które znajdujemy w kawałku z Erosem i w plastycznym, bardzo charakterystycznym dla niego “Blisko mnie”. Gruby ma świadomość tego, w jakim miejscu na scenie jest, ale nie ucieka w tanie patenty pod publiczkę, tylko żyje przekonaniem, że kiedyś wszystko obróci się w właściwą stronę (“Wróci do mnie”). 

Jest w Mielzkym coś takiego, co skraca błyskawicznie dystans między słuchaczem a artystą. Coś, czego składowymi są autentyczność, szczerość, przyziemność i zdolność autorefleksji. Do tego pamięć o bliskich, podkreślanie wagi radości z najprostszych rzeczy (często co prawda po czasie, ale lepiej późno niż wcale) i bunt wynikający z… No właśnie – tak po prostu, najzwyczajniej w świecie – życia. Życia, w którym dużo się widziało, w którym obrało się pewną drogą i konsekwentnie nią idzie, mimo przeciwności. A że wrażliwość i upartość często owocują dołkami, to i nawet pozornie najtwardsi muszą swoje odchorować.

I o tym właśnie jest ta płyta. Wyprodukowana w całości przez The Returners, co dało jej spójność, ale bynajmniej nie oznacza sztywnego trzymania się jednego klimatu. Duet od dawna sprawdza się w różnych odcieniach klasycznego rapu, nie uciekając od nowocześniejszych rozwiązań na drugiej połowie krążka. 

“Komik z depresją” to album pełen rozkminek, złości, obrazów z życia. W żadnym wypadku rewolucyjny, ale czy takiej rewolucji ktokolwiek by się po Mielonie spodziewał? Wątpię. To typ od ciętych linijek, wku***nia, klasycznej szkoły rapu. W jego hip-hopie nie ma miejsca na żonglerkę markami ubrań i wymarzonych aut, jest za to miejsce dla ziomków spod bloku. I ja to kupuję, biorę z całym dobrodziejstwem inwentarza, bo Bogiem a prawdą Grubego sobie w innej stylistyce nie wyobrażam. Mam za to nadzieję, że więcej w przyszłości będzie chwil, gdy doceni to, co ma i będzie się szczerze uśmiechał, a mniej myślał o tym, czego – jak sam przecież mówi – zmienić się już nie da. 

Andrzej Cała

Ocena: 4 / 5

Tracklista: 

1. Nowy Klasyk

2. Jak Nie Dzisiaj

3. Dla Podwórek reat. ERO JWP

4. To Jest

5. Safari

6. Wróci Do Mnie

7. Blisko Mnie

8. Zulu Nation

9. Kciuk W Dół

10. Odwet feat. Hades

11. Za

12. Gubisz Ostrość

13. Może

ZapiszZapisz

Polecane