Może i nie uwierzysz. Zapewne należysz do tej całkiem sporej grupy sceptyków zastanawiających się co oni w tej przeklętej Fabule widzą. Jednak na pewno nie przesłuchałeś albumu „Made In 2” więcej niż dwa razy. Z jeszcze większą pewnością twierdze, że jeśli już słuchałeś krążka Fabuły więcej niż dwa razy, to pewnie byłeś wtedy pijany, ewentualnie naćpany. Najprościej mówiąc. Słuchając najnowszej płyty Bezczela, Ede, Poszwixxxa, Konradziwo i DJ Perca na dobrym sprzęcie nagłośnieniowym jesteś rażony wajbem i energią w skali do tej pory nieznanej. Tego materiału należy słuchać w kasku, ewentualnie pod całodobową opieką medyczną. Nawet jeśli to co teraz napiszę – zabrzmi górnolotnie – właśnie tak powinien wyglądać polski rap (a może też i crunk?).
Po prostu po tylu latach słuchania muzyki podświadomość mówi mi, że to jest to. Szczerość, zaangażowanie, perfekcjonizm – tym pachnie „Made In 2”. Mam wrażenie, że raperzy oddali na krążku część swojej osobowości, życia, emocji, krwi… . W końcu miano „Debiutu Dekady” do czegoś zobowiązuje. Brak znanych gości na krążku (oprócz Peji i HiFi Bandy) to pewnie także świadomy wybór chłopaków. Ryzykowny wybór, ale trafiony. Nie można przecież – wbrew panującym trendom – opierać całej swojej twórczości na gościnnych zwrotkach fejmowych MC.
Mamy za to imponujące zwrotki raperów z Fabuły. Bezczel przechodzi sam siebie, szczególnie w zwrotkach gdzie rymują się prawie każdy kolejny wyraz; Poszwixxx podciąga niemal każdy refren do kandydata na koncertowy hit sezonu; Ede zalicza kosmiczny progres od poprzedniego wydawnictwa a wracający po paru latach do składu Konradziwo dodaje kolorytu i smaku w wybranych kawałkach. Jest naprawdę dobrze, a na pewno lepiej niż było na pierwszym albumie. Mam cichą nadzieję, że Fabuła realizując klipy w ilościach hurtowych, nie zapomni o numerze „Spójrz prawdzie w oczy”. Mój faworyt na singiel roku. To właśnie ten kawałek razem z „Żyjesz szybko, umierasz młodo” najlepiej oddaje klimat płyty. Sprawdź sam.
Chociaż jak twierdzi Wikipedia, rolą recenzji jest zachęcenie czytelnika do zapoznania się z omawianym materiału, bynajmniej daleko mi od stosowania błagalnych próśb o poświęcenie paru minut na płytę chłopaków z Białegostoku. Na pewno zrobią to za mnie inni raperzy. Prawdopodobnie Twoi muzyczni idole. Kolejne Dzieło Sztuki z Białegostoku.