Corinne Bailey Rae – „The Sea”

Takie smutne, że aż piękne!

2010.02.24

opublikował:


Corinne Bailey Rae – „The Sea”

Pamiętamy ją z przeboju „Put Your Records On”, którym zawojowała listy przebojów. Ale to było cztery lata temu, kiedy Corrine zabłysła jako debiutantka komplementowana za swój ciepły i pogodny, debiutancki album „Corrinne Bailey Rae”. I takie też – szczęśliwe i pełne miłości – było życie pop-soulowej wokalistki, która na pamiętnym krążku śpiewała o poszukiwaniu miłości i szczęścia. Dziś Angielka, w której żyłach płynie kreolska krew, to zupełnie inna kobieta i artystka, o czym przekonuje jej drugi krążek „The Sea”.

„Ten album zrodził się ze smutku, rozpaczy i tęsknoty” – mówiła w jednym z wywiadów tuż po premierze tego krążka wokalistka, która zdążyła się już pogodzić z losem i otrząsnąć po śmierci męża, Jasona Rae – również muzyka, który zmarł z powodu przedawkowania narkotyków i alkoholu.

W tym tragicznym dla wokalistki momencie miała już ona przygotowaną połowę materiału na drugi album. Uważni słuchacze „The Sea” nie powinni mieć więc trudności z rozpoznaniem tych kompozycji. Na pewno nie należy do nich otwierająca kompozycja „Are You Here”, w którym 30-letnia wokalistka daje dowód tęsknoty za mężem. Sporo nostalgii znajdziemy również w równie spokojnych: „I`d Do It All Again”, „Love`s On Its Way” czy „I Would Like To Call It Beauty”. Słuchając jak w tym pierwszym utworze Corinne śpiewa, że jeżeli miałaby okazję, to jeszcze raz zrobiłaby w życiu dokładnie to samo, naprawdę nie sposób nie podziwiać ją za siłę i hart ducha.

Ale przecież wielkie brawa należą się jej nie tylko za mądre i głębokie, tak dalekie od popowego banału teksty, ale również (a może przede wszystkim) muzykę. Choć producencki stempel odcisnęli na tym krążku Steve Brown i Steve Chrisanthou, to przecież siła „The Sea” tkwi w kompozytorskim kunszcie Corinne. Stawiając na prostotę i oszczędność, Angielka stworzyła zwarty stylistycznie materiał, którego muzycznym mianownikiem jest akustyczny soul i R&B. Z wyjątkami, które sprawiają, że nowa, pełna silnych emocji płyta Corinne nie przytłacza posępnym nastrojem. „Jeszcze będzie przepięknie! Jutro też jest dzień!” – wydaje się mówić chyba najbardziej pogodnym (i tanecznym!) w tym zestawie utworem „Paris Nights/New York Mornings”. Ale idę o zakład, ze słuchając pełnej pozytywnej energii „The Blackest Lily” również zatupiecie nóżką do jej basowego, rozbujanego funkiem rytmu!

Tracklista

1. Are You Here

2. I`d Do It All Again

3. Feels Like The First Time

4. The Blackest Lily

5. Closer

6. Love`s On Its Way

7. I Would Like To Call It Beauty

8. Paris Nights/New York Mornings

9. Paper Dolls

10. Diving For Hearts

11. The Sea

Corinne Bailey Rae – „The Sea”

Album ten jest dowodem na wspaniały muzyczny rozwój jednej z najbardziej uznanych artystek ostatnich lat.

Corinne zaczęła pracować nad piosenkami na drugi album pod koniec 2007 roku, po dwóch szalonych latach drogi od nieznanej wokalistki i autorki piosenek do światowej sławy bestsellerowej i obsypywanej nagrodami gwiazdy z mnóstwem nominacji do Grammy i Brit.

Tragiczna śmierć męża Corinne na początku 2008 roku była przyczyną całkowitego wstrzymania prac nad nową płytą. Minął ponad rok, zanim artystka wróciła do pracy. Piosenki i muzyka, którą potem skomponowała i nagrała, znalazły nowe ujście dzięki niezwykłemu talentowi Corinne.

Nagrana głównie w Leeds i Manchesterze i współprodukowana przez samą artystkę i dwóch producentów – Steve’a Browna i Steve’a Chrisanthou – płyta ‘The Sea’ jest przełomową pozycją w karierze wokalistki. Płyta ta przekracza najśmielsze oczekiwania krytyków i zbacza z utartych ścieżek, operując muzycznym językiem pełnym nowych znaczeń i pasji, która wyróżnia album spośród innych.

Stworzone we własnym świecie Corinne, daleko od wpływów i rozrywek, ‘The Sea` to twórczy skok artystki w zupełnie inną muzyczną krainę. Pierwsi recenzenci płyty wspominają o szerokiej gamie inspiracji, wymieniając Curtisa Mayfielda, Jeffa Buckleya, Steviego Wondera, Björk, Marvina Gaye’a, Radiohead, Ninę Simone i Pink Floyd, jednak Corinne stworzyła dzieło własne, unikalne.

Jej głos, jak zwykle pełen ekspresji i duszy, rozbrzmiewa przejmującą, nową głębią. Żywy i intymny, delikatny i ciepły, ma jednocześnie siłę, pasję i wdzięk. Corinne nie powiela nikogo: jest prawdziwą artystką swoich czasów, a jednocześnie niewielu może się jej równać.

We współpracy z nowym zespołem muzyków, z których większość zna od lat, Corinne stworzyła niezwykle intymny album, pełen przejmujących – szczerych a jednocześnie poetyckich tekstów opowiadających otwarcie i poruszająco o jej osobistych przeżyciach. ‘The Sea’ to płyta, której barwy i emocje wciągają słuchacza w pełen kontrastów świat piękna i smutku dających początek nadziei i mądrości.

To także album, który na długo pozostanie w pamięci i wyobraźni słuchacza: kompletne przeciwieństwo jednorazowego „fast foodu” wszechobecnego we współczesnym świecie pop. Mroczna, zmysłowa, pełna emocji i szczera, a jednocześnie przesycona nadzieją płyta ‘The Sea’ zachęca do pełnego zanurzenia w świat Corinne.

Jak powiedziała niedawno Observer Music Monthly sama Corinne: „Istnieje jakaś cudowna siła, która pcha cię do przodu, każe ci iść, sprawia, że się nie poddajesz. Opowiadam o  tej tajemniczej sile. Właściwie cały album o tym opowiada: o stracie, ale także nadziei. O kroczeniu naprzód i poszukiwaniu tego piękna.”

http://www.corinnebaileyrae.net/

Popularne recenzje

CORINNE BAILEY RAE „The Sea”

Niemal cztery lata po publikacji debiutu Corinne Bailey Rae, który sprzedał się w 4 milionach egzemplarzy, Virgin Records z dumą zapowiada premierę nowej płyty artystki – „The Sea”. Album ten jest dowodem na wspaniały muzyczny rozwój jednej z najbardziej uznanych artystek ostatnich lat.

Corinne zaczęła pracować nad piosenkami na drugi album pod koniec 2007 roku, po dwóch szalonych latach drogi od nieznanej wokalistki i autorki piosenek do światowej sławy bestsellerowej i obsypywanej nagrodami gwiazdy z mnóstwem nominacji do Grammy i Brit.

Tragiczna śmierć męża Corinne na początku 2008 roku była przyczyną całkowitego wstrzymania prac nad nową płytą. Minął ponad rok, zanim artystka wróciła do pracy. Piosenki i muzyka, którą potem skomponowała i nagrała, znalazły nowe ujście dzięki niezwykłemu talentowi Corinne.

Nagrana głównie w Leeds i Manchesterze i współprodukowana przez samą artystkę i dwóch producentów – Steve’a Browna i Steve’a Chrisanthou – płyta „The Sea” jest przełomową pozycją w karierze wokalistki. Płyta ta przekracza najśmielsze oczekiwania krytyków i zbacza z utartych ścieżek, operując muzycznym językiem pełnym nowych znaczeń i pasji, która wyróżnia album spośród innych.

Stworzone we własnym świecie Corinne, daleko od wpływów i rozrywek, „The Sea” to twórczy skok artystki w zupełnie inną muzyczną krainę. Pierwsi recenzenci płyty wspominają o szerokiej gamie inspiracji, wymieniając Curtisa Mayfielda, Jeffa Buckleya, Steviego Wondera, Björk, Marvina Gaye’a, Radiohead, Ninę Simone i Pink Floyd, jednak Corinne stworzyła dzieło własne, unikalne.

Jej głos, jak zwykle pełen ekspresji i duszy, rozbrzmiewa przejmującą, nową głębią. Żywy i intymny, delikatny i ciepły, ma jednocześnie siłę, pasję i wdzięk. Corinne nie powiela nikogo: jest prawdziwą artystką swoich czasów, a jednocześnie niewielu może się jej równać.

We współpracy z nowym zespołem muzyków, z których większość zna od lat, Corinne stworzyła niezwykle intymny album, pełen przejmujących – szczerych a jednocześnie poetyckich tekstów opowiadających otwarcie i poruszająco o jej osobistych przeżyciach. „The Sea” to płyta, której barwy i emocje wciągają słuchacza w pełen kontrastów świat piękna i smutku dających początek nadziei i mądrości.

To także album, który na długo pozostanie w pamięci i wyobraźni słuchacza: kompletne przeciwieństwo jednorazowego „fast foodu” wszechobecnego we współczesnym świecie pop. Mroczna, zmysłowa, pełna emocji i szczera, a jednocześnie przesycona nadzieją płyta ‘The Sea’ zachęca do pełnego zanurzenia w świat Corinne.

Jak powiedziała niedawno Observer Music Monthly sama Corinne: „Istnieje jakaś cudowna siła, która pcha cię do przodu, każe ci iść, sprawia, że się nie poddajesz. Opowiadam o  tej tajemniczej sile. Właściwie cały album o tym opowiada: o stracie, ale także nadziei. O kroczeniu naprzód i poszukiwaniu tego piękna.”

Popularne recenzje

Polecane