foto: mat. pras.
Jeśli (electro) pop, to tylko taki, jaki robi Charli – tekstowo inteligentny i zaangażowany, a muzycznie robiony jakby od niechcenia, z dystansem do list przebojów i na przekór bywalcom klubowych parkietów. Posłuchajcie tej zdolnej dziewczyny, bo 2018 rok może należeć właśnie do niej!
Trzeba powiedzieć, że sprytnie to sobie wymyśliła. Pomimo tej wyczuwalnej nonszalancji najnowszy materiał Angielki – pozycjonowany jako mixtape – kosztował ją naprawdę sporo pracy. Odpalcie odsłuch i przekonajcie się sami, że tu nie ma pójścia na łatwiznę, oszukiwania słuchaczy tanimi zamiennikami bitów, tekstów i miksów. Co prawda „Pop 2” to tylko 10 utworów, ale jest gęsto. Nawet bardzo. Również kiedy spojrzymy na listę znakomitych gości. Bo prócz takich znakomitych wokalistek, jak Tove Lo, Carly Rae Jepsen, czy MØ są tu nieznani i wyciągnięci, niczym asy z rękawa: drag queen Pablo Vittara z Brazylii czy… estoński MC Tomm¥ €a$h. A to zaledwie połowa listy gości.
To nie jest nowy pomysł na autorską „solówkę”. Podobne materiały, stworzone niemal z samych featuringów wydali niedawno Macklemore czy nasz P.A.F.F. Nasza bohaterka, czyli Charlotte Emma Aitchison, idąc podobnym tropem co wymienieni panowie stworzyła dzieło jednocześnie spójne brzmieniowo. Dzięki oszczędnej, „syntetycznej” produkcji, za którą odpowiada głównie A. G. Cook. A jednocześnie wielobarwne – głównie dzięki głosom tak licznie zaproszonych gości. Ale nie tylko…
Bo mimo, że homogeniczna w warstwie dźwięków, to jest płyta tej utalentowanej jak diabli Angielki pełna jest smaczków producenckich i stylistycznych. Oczywiście – zgodnie z tytułem „Pop 2” to przede wszystkim zbiór świeżych i przebojowych electro- i synth-popowych numerów. Raczej do słuchania, niż na parkiet. Czyli coś podobnego, co robi np. Sia (najlepiej słychać to w „Backseat”), ale też Ke$ha, Halsey, Robyn, Lorde i właśnie Tove Lo.
Ta inteligentna i świadoma artystka, chętnie sięga również – z frajdą dla słuchaczy – po… trapsy. Posłuchajcie na przykład „Delicious” (Ft. TOMM¥ €A$H), czy innych „zwolnionych” bitów pełnych „cykaczy” – jak choćby „I Got It” czy – chyba najlepszy na krążku – „Unlock It”. Charli umie w te klimaty równie dobrze, co w klubowe – a jednak! – brzmienia. O czym przekonuje „Femmebot” – radosny, ale tylko z pozoru, „parkietowy” rodzynek w tym raczej radiowym zestawie.
„I/ll be your femmebot / Go fuck your prototype / I’m an upgrade of your stereotype / Don’t come with a guarantee / I’ll use you up like you’re my battery” – śpiewa Charli w tym utworze, a pomagają jej w tym Dorian Electra i Mykki Blanco. To najbardziej miarodajny przykład feministycznego przekazu wokalistki, która jawi się na tym mixtapie jako mądra i silna babka w świecie żeńskiej (i nie tylko) sceny muzycznej. Świadoma swoich mocy supermenka popu, która chce wszechobecny rozwalić (męski) system. Subtelnie, ale skutecznie – używając tekstów, które nie są o… sami wiecie o czym. Za to mniej lub bardziej dosadnie krytykują seksizm. Lub edukują – zarówno facetów, by choć na chwilę włączyli refleksję. Jak i dziewczyny – by znały swoją wartość i były jeszcze silniejsze.
Więc choć nie lubię popu jako takiego, czyli muzycznego gatunku, to „Pop 2” doceniam i szanuję. Tak samo jak autorkę tego krążka. Mówię wam – miejcie na nią… ucho! Ona jeszcze sporo namiesza
Artur Szklarczyk
Ocena: 4/5
Tracklista:
1. Backseat (ft. Carly Rae Jepsen)
2. Out of My Head (ft. Alma & Tove Lo)
3. Lucky
4. Tears (ft. Caroline Polachek)
5. I Got It (ft. Brooke Candy, cupcakKe & Pabllo Vittar)
6. Femmebot (ft. Dorian Electra & Mykki Blanco)
7. Delicious (ft. TOMM¥ €A$H)
8. Unlock It (ft. Jay Park & Kim Petras)
9. Porsche (ft. MØ)
10. Track 10