OCEANA – „Love Supply”

Polecamy znakomoty album Oceany - "Love Supply"!


2009.07.31

opublikował:

OCEANA – „Love Supply”

OCEANA łączy! Tak jak ocean łączy kontynenty, ta młoda artystka godzi muzykę soul lat sześćdziesiątych z nowoczesnymi rytmami i współczesnymi tekstami. OCEANA łączy czarną muzykę z białą, funk z soulem, nowoczesny soul z jazzem i popem. Dzięki jej niezwykłemu głosowi, charyzmie i osobowości scenicznej udaje jej się przenieść tradycyjne style muzyczne do współczesności. Jej muzyka jest międzynarodowa, autentyczna i pełna energii. Znajdziemy w niej głębię i beztroskę, nawet wówczas, gdy pozwala ona dojść do głosu mroczniejszej stronie swojej osobowości. OCEANA, która ma teraz około 25 lat, wykorzystuje w swoich tekstach własne doświadczenia, by śpiewać o pożądaniu, miłości i życiu.

O wielu Artystach powiada się, że przyszli na świat z muzycznym darem. To wyrażenie jest nadużywane, a czasem niezgodne z prawdą, jednak w przypadku OCEANY oddaje ono prawdziwy stan rzeczy. Jej wydany na początku 2009 roku debiutancki Album z pewnością zaskoczy nas wszystkich. Znając środowisko, z którego się wywodzi, można się zastanawiać, jak bardzo życie rodziców może na poziomie podświadomym oddziaływać na dziecko. Czy naprawdę istnieje gen odpowiedzialny za muzykę lub kreatywność? A jeśli nie, to jak wytłumaczyć fakt, że OCEANA opowiada raczej o potrzebie podróżowania niż o tęsknocie za domem, wciąż pragnie odkrywać coś nowego i poszerzać własne horyzonty?

Matka OCEANY, niemiecka projektantka mody haute couture, przeniosła się ze względu na pracę do Paryża, gdzie natychmiast zachwyciła się tamtejszą zróżnicowaną gatunkowo sceną muzyczną. Szczególne wrażenie wywarły na niej rytmy afrykańskie, a wieczorami można ją było spotkać w najmodniejszych klubach reggae w mieście. To tam poznała i pokochała atrakcyjnego muzyka z zamorskiego departamentu Francji, Martyniki. Wkrótce na świat przyszedł owoc ich miłości, OCEANA. Spędziła ona wczesne dzieciństwo w „Mieście Miłości”, a następnie wraz z matką przeniosła się w okolice Hamburga, gdzie przez następnych kilka lat mieszkała z dziadkiem i babcią. Matka i córka często żyły na walizkach, kursując między Niemcami i Francją, gdzie ojciec OCEANY pracował jako muzyk i didżej, o ile nie wędrował po całym świecie w trasach koncertowych. „Zawsze dostawałam od mojego ojca mnóstwo pocztówek ze wszystkich zakątków świata. Przysyłał mi zdjęcia i taśmy wideo z występów, a ja uważałam, że to cudowne mieć ojca, który jest muzykiem, nawet jeśli nigdy nie odbiera mnie ze szkoły i nie ogląda moich występów baletowych. Nigdy nie miałam „normalnego” życia rodzinnego, które zna większość ludzi”. Jej dziadek i babcia byli wziętymi Artystami, więc dla OCEANY od wczesnego dzieciństwa normalną sprawą było życie w otoczeniu piosenkarzy, artystów, muzyków i ludzi z branży filmowej. Pewnego popołudnia poznała legendarnego muzyka Maceo Parkera, przyjaciela rodziny, który właśnie improwizował z jej dziadkiem w ogrodzie. Maceo Parker często zapraszał OCEANĘ na scenę na swoich koncertach, a w zeszłym roku pozwolił jej nawet w czasie jednego z nich na występ solowy. Parker odgrywa ważną rolę w jej życiu.

Od wczesnych lat jasne było, jaką obierze drogę. Zawrotnego tempa, jakie wyznaczyła sobie OCEANA, nie można było powstrzymać. Matka zabierała ją na koncerty już jako małe dziecko. OCEANA oglądała występy Artystów o wielkich nazwiskach, takich jak Ziggy Marley, Burning Spear, James Brown. Czuła, że coś ciągnie ją do sceny, na której chciała śpiewać i tańczyć. Chodziła na lekcje baletu, tańczyła w różnych studiach, a w wieku pięciu lat dostała rolę w filmie reżyserowanym przez hamburczyka, Larsa Beckera. Jako nastolatka zdobyła stypendium muzyczne i pobierała swoje pierwsze lekcje śpiewu u włoskiej wokalistki, Etty Scollo. Naturalna siła i zdyscyplinowany charakter pomogły OCEANIE zdobyć pozycję i odnaleźć własną drogę w branży.

Dzisiaj OCEANA to nowoczesna, pewna siebie, młoda kobieta, która wie, czego chce. Właściwie wiedziała to już od małego. Wyprowadziła się z domu jako szesnastolatka i przez następnych kilka lat była w nieustannej podróży. „Moje życie zawsze było niezwykłe. Zawsze byłam niezależna i walczyłam o swoje. Nie potrzebowałam kieszonkowego – wcześnie nauczyłam się sama dawać sobie radę.” OCEANA nigdy nie tęskniła za domem, lecz zawsze czuła potrzebę podróżowania i postrzegała samą siebie jako „obywatelkę świata”. Jako prawdziwa kosmopolitka mieszkała w Paryżu, Hamburgu, Londynie, Nowym Jorku i Los Angeles, a przez dość długi czas również na Martynice, gdzie odkrywała swoje karaibskie korzenie. Zarabiała na życie występami i nieustannie doskonaliła swoje umiejętności wokalne i taneczne. Poza muzyką szczególnie interesuje się modą i fotografią. Jest także niezwykle lojalna wobec rodziny i przyjaciół.

Po powrocie do Niemiec pracowała jako choreografka przy klipach wideo dla Seeed i Fettes Brot. Wykonywała także podkłady wokalne dla głównego wokalisty Seeed, Demby Nabé, i zdobyła doświadczenie sceniczne w trasie koncertowej z Seeed i Boundzound. Ostatnio występowała jako suport dla niemieckiego muzyka, Petera Foxa.

To dzięki Maceo Parkerowi w zeszłym roku pomyślała w końcu o karierze solowej jako wokalistka. „To on ostatecznie mnie ZMOTYWOWAŁ! Przez te lata cały czas tworzyłam własny materiał, ale po koncercie Maceo powiedział mi: Teraz jesteś gotowa. Zacznij działać na własny rachunek!”. Na szczęście te słowa były początkiem czegoś nowego, a OCEANA o nich nie zapomniała. Zaczęła pracować nad kilkoma utworami w Londynie i pojechała do Nowego Jorku, by nagrać swój debiutancki Album „LOVE SUPPLY”. Nagle wszystko nabrało tempa. Zespół pracował dobrze i w krótkim czasie wyprodukował fantastyczny album łączący najlepszy soul-pop, funk, R’n’B i reggae, tworząc w rezultacie bogaty Album o najwyższej jakości i międzynarodowym brzmieniu.

Pierwszy singiel z albumu zatytułowany „CRY CRY” opowiada historię przyjaciółki z dzieciństwa, która zeszła na złą drogę i zastanawiające jest, jak właściwie do tego doszło. „Wszystkie moje teksty opowiadają o sytuacjach i przemyśleniach związanych z moim życiem i otoczeniem. Opowiadam krótkie historie, które mogą być smutne, jak w przypadku „Cry Cry”, ale także podkreślają, że nigdy nie wolno tracić nadziei. Chcę, by moja muzyka przynosiła radość i szczęście. Chodzi o wolność i stworzenie atmosfery, która pozwoli na oderwanie się od codziennego życia. Oczywiście mam też swoją melancholijną stronę, jednak ogólnie moje nastawienie do życia jest bardzo pozytywne”. To od razu rzuca się w oczy przy spotkaniu z OCEANĄ, której niezwykle zaraźliwemu uśmiechowi nie sposób się oprzeć.

Tagi


Polecane