Żurnalista o Smolastym i Kubańczyku: „To jest disco polo, tylko nie w otoczce disco polo”

Podcaster gościł u siebie lidera Boys, który stwierdził, że "Kizo to nie raper".


2024.04.19

opublikował:

Żurnalista o Smolastym i Kubańczyku: „To jest disco polo, tylko nie w otoczce disco polo”

fot. Wojtek Koziara

Na kanale Żurnalisty pojawiła się trwająca blisko dwie godziny rozmowa z Marcinem Millerem. Lider Boys mówi nie tylko o swojej karierze na przestrzeni lat, ale również o obecnej kondycji disco polo. Klasyk gatunku nie ukrywa, że ostatnio siła rażenia disco polo spada i nurt nie cieszy się taką popularnością, jak kilka lat temu. Z drugiej strony Miller zauważa, że na przestrzeni ponad trzech dekad na rynku sytuacja zmieniała się wielokrotnie, więc jest spokojny o powrót gatunku do łask.

Co jest przyczyną spadającej popularności discopolowców? Zdaniem zarówno Żurnalisty, jak i jego gościa – po części sytuacja jest spowodowana tym, że wyrosła im silna konkurencja ze strony raperów.

Połowa raperów robi lepsze disco polo niż discopolowcy. Jak słucham tych wszystkich kolaboracji typu Kizo-ktoś tam. Chociaż to nie jest raper, wiadomo. Jak zobaczyłem Kizo z MIG-iem, to tam jest w dwa dni 500 tys. Wow, taki wynik zrobić teraz w disco polo, to trzeba się naprawdę napocić – mówi lider Boys.

Marcin Miller oprócz Kizo wspomniał także o Smolastym i Kubańczyku. – To jest disco polo, tylko nie w otoczce disco polo – mówi o twórczości tych artystów Żurnalista.

Na jakiej podstawie Żurnalista stawia tę – jakby nie było mocną tezę? – Ludzie nadal chcę tej melodyjności. Chcą, żeby to było proste, przyjemne, żeby noga sama chodziła, tylko że otoczka disco polo stała się obciachowa, a to, że Smolasty ma zupełnie inny wizerunek, inaczej wygląda, Kubańczyk i Kizo tak samo – to jest po prostu inaczej podane. To jest ten sam obiad, ale w ładniejszej restauracji – ocenia Żurnalista.

Polecane