fot. mat. pras.
Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji obfitował w niezdrowe, w niczym nie związane z muzyką emocje. Jednym z problemów był rzekomy atak reprezentanta Holandii Joosta Kleina na pracującą przy festiwalu fotografkę.
Mimo iż na gorąco wokaliście niczego nie udowodniono, organizująca Eurowizję Europejska Unia Nadawców zdecydowała się wykluczyć go z finału. To był cios nie tylko dla Holendrów, ale i dla fanów formatu, ponieważ Klein był jednym z faworytów zmagań. Sprawą zajęły się policja i prokuratura, które przez blisko trzy miesiące analizowała każdy aspekt incydentu, by dziś poinformować o umorzeniu śledztwa. – Zamknąłem dzisiaj śledztwo, ponieważ nie mogę udowodnić, że to działanie mogło spowodować poważny strach, ani że mężczyzna miał takie intencje – poinformował szwedzki prokurator Fredrik Jönsson.
Czy Joost po niesłusznej jak się okazuje dyskwalifikacji będzie się domagał odszkodowania? A może zdecyduje się wystartować w przyszłorocznym konkursie? Z tym ostatnim może być problem ze względu na planowaną trasę po Europie. 12 marca 2025 Joost wystąpi w warszawskiej Stodole. Wiosną przyszłego roku w jego kalendarzu będzie znacznie więcej koncertów.