fot. mat. pras.
30 maja na rynku pojawił się nowy album Miley Cyrus zatytułowany „Something Beautiful”. Wokalistka od początku zapowiadała, że będzie mu towarzyszył także identycznie zatytułowany film. Jego premiera odbyła się podczas specjalnego pokazu w ramach festiwalu Tribeca. „Specjalne” były także ceny – fani za premierowy pokaz oraz panel dyskusyjny z udziałem gwiazdy płacili po 800 dolarów. Problem w tym, że niektórzy nie doczytali, za co płacą i teraz mają pretensje.
Czy ty naprawdę nie zamierzasz śpiewać?
Sprawa może brzmieć zabawnie, ale taka nie jest. Na TikToku pojawił się film, w którym słyszymy fankę wykrzykującą pod adresem Miley pretensje.
– Myśleliśmy, że to koncert. Zapłaciliśmy 800 dolarów! Czy ty naprawdę nie zamierzasz śpiewać? – krzyczy kobieta.
Zaskoczona całą sytuacją Miley zaśpiewała a capella „The Climb”, ale to nie usatysfakcjonowało tych, którzy „myśleli, że to koncert”.
Część uczestników eventu domaga się zwrotu pieniędzy. W komentarzach padają ostre słowa – niektórzy nazywają Miley oszustką.
– Nigdy nie czułem się bardziej oszukany. Zapłaciłem setki dolarów za coś, bo było tak naprawdę maratonem oglądania teledysków – grzmi rozczarowany fan.
Problem w tym, że w materiałach promocyjnych nigdzie nie było wzmianki o tym, że premierowy pokaz „Something Beautiful” będzie koncertem. Sformułowanie „pop-opera” dotyczyło filmu, a nie samego pokazu premierowego, przy którym wyraźnie zaznaczono, że będzie zawierało „ekskluzywną rozmowę z Miley Cyrus”. Ani słowa o śpiewaniu.