fot. kadr wideo
Pod koniec 2017 roku, kilka kobiet oskarżyło Russella Simonsa, jednego z założycieli słynnej wytwórni Def Jam, o molestowanie seksualne. Simmons potwierdził, ze miał z kontakt z kobietami, jednak zaprzeczył, żeby z nimi współżył.
Teraz głos zabrała także niejaka Alexia Norton Jones, która magazynowi Variety opowiedziała, że w 1990 roku umówiła się z Simmonsem na randkę, po której trafiła do jego nowojorskiego apartamentu. Właśnie tam Simmons miał się dopuścić gwałtu na kobiecie. – To był szybki atak. To był dosłownie atak. On miał nadwagę, pamiętam jak byłam przygniatana do ściany. Podciągnął moją sukienkę, stało się to bardzo szybko – powiedziała.
Jones przyznała, że bała się wtedy iść z tym na policję i skorzystała tylko z pomocy psychoterapeuty. Sprawa już się przedawniła, ale przyznała, że prawdę wyznała dopiero teraz, ponieważ zależało jej na geście solidarności z innymi molestowanymi przez niego kobietami.