fot. Mateusz Motyczyński
Trwa medialna przepychanka pomiędzy Dodą i Emilem Stępniem. Do gry włączył się Piotr Krysiak, autor literackiego pierwowzoru „Dziewczyn z Dubaju”, który udostępnił nagranie fragmentu kłótni producenta i wokalistki. Rozgrywająca się w kancelarii reprezentującej Stępnia sprzeczka dotyczyła zaproszenia Krysiaka na premierę filmu.
– Przestań udawać merytoryczną, jak nie wiesz, o co chodzi – krzyknął producent, który nie chciał się zgodzić, by autor książki pojawiał się na premierze bazującego na niej filmu.
– Ale dlaczego ty krzyczysz? – zapytała Doda.
– Bo mnie drażnisz — odpowiedział.
Kilka dni temu Doda deklarowała, że nie będzie dłużej promować „Dziewczyn z Dubaju”, ale mimo to dziś opublikowała jeszcze plakat promujący film, zapowiadając, że to ostatni ruch z jej strony. Gwiazda przedstawiła także cztery powody, dla których nie pojawi się na premierze.
– 1. Nie chcę, żeby moja osoba i ten żenujący skandal (który jest w mojej ocenie antyreklamą, co się okaże na dniach!!) odwracał uwagę od aktorów i reżyserki.
2. Nie przyjdę na premierę filmu, skoro ludzie, którzy ze mną pracowali nad nim, nie dostali za to wynagrodzenia (warto przeczytać post Piotra Krysiaka na Facebooku).
3. Nie będę podpisywać się i brać odpowiedzialności za film, którego reżyserka Maria Sadowska nie mogła dokończyć.
4. Zostałam publicznie obrażona, moja praca i umiejętności zdyskredytowane i niedocenione. Nie będę stać tam obok człowieka, z którego ust te słowa padły i się szczerzyć do obiektywów. Obiecałam sobie, że już nigdy nie będę przyklejać sztucznego uśmiechu do mojej smutnej twarzy – napisała w instagramowym poście wokalistka.
Wyświetl ten post na Instagramie