fot. kadr z wideo
Po 20 latach Ray J nadal chętnie wraca do tematu niesławnej sekstaśmy, którą nagrał ze swoją ówczesną partnerką Kim Kardashian. Przez lata oficjalny przekaz głosił, że to muzyk odpowiadał za upublicznienie nagrania, ale wiosną Ray poinformował, że stała za tym rodzina Kim. Teraz idzie dalej i przekonuje, że to matka celebrytki negocjowała warunki publikacji nagrania.
Kris Jenner, matka Kim, poddała się badaniu wariografem w programie Jamesa Cordena, deklarując w nim, że nie ma nic wspólnego z upublicznieniem materiału. W odpowiedzi Ray J powiedział podczas instagramowego streama, że celebrytka kłamie i że podpisała z prezesem Vivid umowę na publikację trzech filmów z udziałem jej córki i wokalisty. Ray twierdzi, że po latach przestał „odgrywać rolę winowajcy” całego zamieszania, ponieważ Kim postanowiła go zrujnować i musi bronić swojego dobrego imienia. Jako dowód pokazał umowę z Vivid Entertainment, z której wynika, że i on, i Kim mieli zainkasować po 400 tysięcy dolarów.