– Chcę zrobić coś zabawnego i sarkastycznego i nie mówię tu o disco lat 70. czy męczącym, dubstepowym gównie. Chcę zrobić coś, co ma oldschoolowy klimat, a jednocześnie jest zrealizowane na miarę XXI wieku. Coś szalonego – powiedział. – Mam już nawet dla siebie pseudonim – The Boogie Knight. Pierwszy album nazywałby się „The Boogie Knight Rises”