W weekend informowaliśmy, że Till Lindemann miał niebezpiecznie wyglądający wypadek pod koniec koncertu w Wilnie. Wokalista Rammsteina spadł z umieszczonych przy scenie schodów. Na szczęście nic mu się wówczas nie stało. Niestety, pobytowi grupy w stolicy Litwy towarzyszą również oskarżenia wysuwane przez jedną z jej fanek.
Kobieta podpisująca się na Twitterze jako Shelby Lynn sugeruje, że w trakcie imprezy w dniu poprzedzającym koncert Lindemann miał odurzyć ją narkotykami i usiłować namawiać do uprawiania seksu.
– Nawet gdyby mi oferowali 10 miliardów, nie przyjmę ich. Nie dam się uciszyć, będę mówiła w imieniu wielu WIELU ofiar – napisała Shelby Lynn.
Zespół zareagował błyskawicznie, publikując oświadczenie, w którym zdecydowanie zaprzecza oskarżeniom.
– Odnośnie oskarżeń krążących po internecie w związku z koncertem w Wilnie, możemy wykluczyć wszelką możliwość, że takie zdarzenia miały miejsce w naszym obozie. Nic nam nie wiadomo, by toczyło się oficjalne postępowanie w tej sprawie – czytamy w oficjalnym komunikacie Rammsteina.
Czy to zakończy sprawę – czas pokaże.